- To co mówią politycy, a zwłaszcza przedstawiciele opozycji, o tym, że rząd dopuścił do zwiększenia importu węgla, to jest czysta demagogia, populizm i skrajna nieodpowiedzialność klasy politycznej. Ludzie tego słuchają i są w stanie w te kłamstwa uwierzyć. Rząd nie ma żadnej możliwości oddziaływania na poziom importu, ponieważ jesteśmy wolnym krajem, w którym działa gospodarka rynkowa – podkreślił w rozmowie z dziennikarzem netTG.pl Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.
Janusz Steinhoff zwrócił uwagę, że żaden przedstawiciel rządu nie ma prawa nakazać jednoosobowym spółkom Skarbu Państwa, czy też spółkom z udziałem Skarbu Państwa, wykorzystywanie węgla krajowego w sytuacji, gdy jest on droższy od importowanego.
- Gdyby tak postąpił, mógłby narazić się na odpowiedzialność karną za działanie na szkodę spółki. Działa przecież Kodeks spółek handlowych. Mało tego, w spółkach elektroenergetycznych udziałowcem jest nie tylko Skarb Państwa, ale także drobniejsi udziałowcy. Minister nie może działać na ich szkodę. To trzeba w końcu zrozumieć – akcentuje Steinhoff.
A zatem takich statków, jak ten, który w ostatnim czasie przywiózł do Polski węgiel z Kolumbii, może przypłynąć do polskich portów jeszcze sporo.
- Stosowne środki ochronne ograniczające import węgla może podejmować jedynie Komisja Europejska na terenie całej Unii Europejskiej, w odniesieniu do wspólnego obszaru celnego. Poza tym Polska jest członkiem Światowej Organizacji Handlu i wszelkie środki ochronne mogą być wprowadzane jedynie za zgodą tej organizacji – przypomina dalej Janusz Steinhoff.
Zdaniem byłego wicepremiera import węgla w Polsce ma szansę zostać skutecznie zblokować jedynie za sprawą rodzimego surowca, ale jego ceny muszą stać się konkurencyjne w stosunku do importowanego. Czy uda się jeszcze osiągnąć taki cel?
- Oczywiście, że tak – uspokaja były wicepremier.
- Trzeba obniżyć koszty wydobycia. W polskim górnictwie od dłuższego czasu trwa przysłowiowa zmowa milczenia na temat jego stanu. Tymczasem związki zawodowe, strona społeczna i pracodawcy muszą spojrzeć prawdzie w oczy. Kopalnie generujące straty, trwale nierentowne, trzeba będzie zamknąć, aby za środki w ten sposób zaoszczędzone móc inwestować w infrastrukturę kopalń, które mają niskie koszty wydobycia – podsumowuje Janusz Steinhoff.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.