- W marcu br. międzynarodowy rynek węgla pozostawał pod wpływem epidemii koronawirusa, która w różny sposób oddziaływała na popyt i podaż oraz ceny węgla w poszczególnych częściach świata - wynika z opracowania Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP).
W środę katowicki oddział Agencji opublikował comiesięczne podsumowanie przeglądu publikacji prasowych dotyczących światowego rynku węgla w marcu br. ARP publikuje swoje opracowania w prowadzonym przez siebie portalu Polski Rynek Węgla.
Z analizy wynika, że w marcu sytuacja na międzynarodowym rynku podążała nowym - jak napisano - "koronawirusowym trendem", który swój początek miał już w styczniu, a w dwóch kolejnych miesiącach nabrał jeszcze większego rozpędu.
"Trend ten, który jest absolutnie bezprecedensowym zjawiskiem w całej gospodarce światowej, dewaluuje cały dotychczasowy układ wzajemnie odziaływujących na siebie gospodarczych zależności, zarówno w skali makro jak i mikro" - czytamy w opracowaniu.
W europejskiej części węglowego rynku aktywność handlowa nie była aż tak stłumiona, jak można było oczekiwać w związku z panującą pandemią, jednak - według analityków - perspektywy dla tego obszaru rynku nie są zbyt optymistycznie. Tym bardziej, że np. spadające ceny uprawnień do emisji CO2, powiązane z kontraktami futures, tylko w ciągu jednego tygodnia obniżyły się o 33 proc., co jest efektem wyprzedaży związanej z koronawirusem.
Niemniej w marcu ceny węgla energetycznego w europejskich portach ARA (Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia) nie podlegały gwałtownym wahaniom. Początek miesiąca przyniósł pozytywne nastroje ze względu na zwiększoną konsumpcję surowca w Niemczech oraz poprawiającą się płynność na skutek pojawienia się na platformie transakcyjnej ofert na maj. W końcu marca ceny jeszcze się wzmocniły, głównie z powodu ograniczenia dostaw węgla z Kolumbii.
Według notowań Argusmedia, tygodniowy indeks CIF ARA w pierwszym tygodniu marca wzrósł w odniesieniu do ostatniego tygodnia lutego o 1,13 USD na tonie, do poziomu 47,23 USD za tonę, zaś w ostatnim tygodniowym notowaniu miesiąca wzrósł do 50,70 USD za tonę. Wzrost cen nastąpił mimo spadających cen stawek frachtowych na kluczowych szlakach atlantyckich, które w ostatnich dniach marca spadły do 5,70 USD za tonę.
Jednak - według analityków - w Europie mało prawdopodobne jest długotrwałe ożywienie cen, za czym przemawia m.in. wiosenne osłabienie zapotrzebowania na węgiel, zwiększona produkcja energii z wiatru oraz ujemne marże generacji zarówno dla elektrowni węglowych, jak i gazowych.
"Co gorsza, głęboki skutek ekonomiczny, wynikający ze wstrzymywania działalności operacyjnej w całej Europie, spowoduje znaczący spadek emisji nie tylko z sektora energetycznego - w efekcie spadku popytu na energię w przemyśle, ale również z gałęzi przemysłu objętych systemem ETS, a także ograniczeń w krajowym transporcie lotniczym" - czytamy w opracowaniu ARP.
W marcu najbardziej dotkliwe reperkusje epidemii koronawirusa zaobserwowano na rynku Azji-Pacyfiku, w części południowoafrykańskiego terminalu RB oraz w portach indonezyjskich. W marcu tygodniowy indeks FOB RB w RPA systematycznie spadał i na przestrzeni całego miesiąca obniżył się o 4,67 USD na tonie węgla, osiągając w ostatnim tygodniowym notowaniu marca poziom 65,50 USD za tonę.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.