Na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych wtorek był dniem kilkuprocentowych wzrostów, niższych jednak niż na pozostałych giełdach. Nieznacznie umocniła się złotówka.
Warszawski indeks giełdowy WIG zanotował we wtorek na zamknięcie skok o 2,73 proc., a gromadzący największe spółki WIG20 wzrósł o 3,24 proc. Obroty na GPW wyniosły 910 mln zł, z czego 760 mln zł przypadło na handel walorami spółek z WIG20.
Na rynku walutowym złotówka umocniła się, o godzinie 18 euro kosztowało 4,605 zł, a dolar - 4,27 zł.
- Z rynkowego punktu widzenia dzisiejsza zmiana procentowa wydaje się atrakcyjna jednak na tle odbicia m.in. w Europie jest mało znacząca - ocenił analityk DM BOŚ Konrad Ryczko. - WIG20, pomimo ponad 3 proc. wzrostu, był dziś jednym ze słabszych indeksów w Europie, gdzie niemiecki DAX przejściowo zyskiwał nawet 8 proc., a większość parkietów oscylowała blisko 6-7 proc. zwyżek - dodał.
Analityk zauważył, że to odbicie w dużej mierze tłumaczone jest "wczorajszym FED'em, który zapowiedział swoiste +nielimitowane+ QE (luzowanie ilościowe) wraz z sygnalizacją kolejnych działań zbliżających FED do nabywania papierów komercyjnych".
Ryczko stwierdził, że uwaga rynków skupiona jest na USA, gdzie WHO obawia się wybuchu epicentrum wirusa.
- Kolejne apele z Nowego Jorku sugerują, iż to tam może rozegrać się "bitwa o globalne nastroje na rynkach". Przeszkadza dodatkowo ostatnie zamieszanie polityczne utrudniające uchwalenie wsparcia fiskalnego w USA - dodał.
Zdaniem analityka w krótkim terminie widać jednak lekką "odwilż" na rynkach.
- Indeksy strachu cofnęły się, a na głównych indeksach widać przewagę kupujących (choćby krótkoterminowych) - ocenił Ryczko.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.