Polska Grupa Górnicza (PGG) i Ministerstwo Aktywów Państwowych nie podzielają zastrzeżeń Najwyższej Izby Kontroli, która w niedawnym raporcie uznała za nieprawidłowy sposób wyceny przejętych przez Grupę kopalń. Przekonują też, że restrukturyzacja firmy przyniosła efekty.
Zastrzeżenia NIK wobec procesu powstawania i działania największego krajowego producenta węgla, wyrażone w opublikowanym w końcu stycznia raporcie, były we wtorek tematem posiedzenia sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa. Posiedzenie zwołano na wniosek opozycji, wobec krytyki pod adresem PGG, zawartej w niedawnym raporcie Izby.
PGG powstała wiosną 2016 r., przejmując majątek będącej na skraju upadłości Kompanii Węglowej. Rok później do firmy włączono także kopalnie Katowickiego Holdingu Węglowego. Grupa została dokapitalizowana na kwotę 3,4 mld zł przez inwestorów - spółki z sektora energetycznego, a jej restrukturyzacji sprzyjała koniunktura na węgiel.
Według NIK, restrukturyzacja PGG nie spełniła oczekiwań, a spółka nie jest przygotowana do okresu dekoniunktury. Izba wskazała też na nieprawidłowości związane z wyceną majątku wnoszonego do PGG z dawnej Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego. Zdaniem kontrolerów, nieprawidłowości te wpłynęły na wysokość amortyzacji, a tym samym zafałszowały podawane przez spółkę wskaźniki finansowe.
Jak tłumaczył we wtorek posłom Tomasz Kuźniak z katowickiej delegatury NIK, w ocenie Izby niewłaściwie wyceniono znaczną część nabytych przez Grupę aktywów, co zniekształcało obraz jej sytuacji majątkowej i finansowej. NIK ocenia, że wartość tych aktywów na poziomie całej spółki była niższa ok. 40 proc. w stosunku do wycen niezależnych rzeczoznawców. W efekcie zmieniła się wartość amortyzacji, co zawyżyło wyniki firmy, poprawiało wyniki kopalń potencjalnie słabszych, a obniżało wyniki lepszych.
Przedstawiciel Izby podał przykład kopalni, gdzie 74 budynki, o wartości oszacowanej na 22 mln zł, w księgach rachunkowych PGG wyceniono na 74 zł, czyli każdy budynek za złotówkę. W jednej z kopalń przyjęta metoda wyceny aktywów wpłynęła na to (w połączeniu z jej restrukturyzacją) - jak mówił Kuźniak - że z zakładu przeznaczonego do likwidacji kopalnia - po obniżeniu wartości jej aktywów o trzy czwarte - stała się jedną z najlepszych w rankingu i zrezygnowano z jej zamknięcia.
Przyjętej metody wyceny przejmowanych przez PGG aktywów bronił podczas posiedzenia komisji wiceminister aktywów państwowych Adam Gawęda, podkreślając, iż Grupa miała prawo zastosować przyjętą przez siebie metodologię, opartą na tzw. metodzie dochodowej, a nie metodzie odtworzeniowej.
- Wykorzystanie metody dochodowej było działaniem właściwym - ocenił.
Gawęda tłumaczył, że wycena aktywów zależy m.in. od zasobów i potencjału wydobywczego poszczególnych kopalń. Jego zdaniem, inną wartość ma majątek kopalni, która ma przed sobą dobre perspektywy osiągania przychodów i zysków, a inną tam, gdzie takich perspektyw nie ma. Zaznaczył, że wartość aktywów w tym drugim przypadku jest niższa, ponieważ górniczych wyrobisk i wielu elementów infrastruktury nie da się przenieść w inne miejsce.
- Przyjęta metodologia w moim przekonaniu została zastosowana prawidłowo - podsumował Gawęda.
Prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala, zapewnił, że spółka z pokorą przyjmuje raport NIK, nie podziela jednak zastrzeżeń kontrolerów. Argumentował, że dwie niezależne opinie - biegłych z Katedry Rachunkowości Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie oraz przedstawicieli Krajowej Izby Biegłych Rewidentów - potwierdziły iż Grupa prawidłowo przyjęła i alokowała wartość w księgach, a księgi są prowadzone prawidłowo. Podobnego zdania - podkreślał prezes PGG - są biegli rewidenci co roku badający sprawozdania spółki.
W swoim raporcie NIK oceniła także, że dokapitalizowana w sumie przez inwestorów na 3,4 mld zł PGG nie jest właściwie przygotowana do dekoniunktury i może stracić zdolność do obsługi blisko 2,4-miliardowego zadłużenia z tytułu obligacji (spółka wyemitowała obligacje o wartości prawie 2,4 mld zł, których termin wykupu kończy się w 2028 r.). Izba zwróciła też uwagę na wysokie koszty stałe w spółce oraz rosnące wynagrodzenia, niepowiązane z efektywnością pracy.
Również tych zastrzeżeń nie podzielają przedstawiciele PGG i MAP. Wiceminister Gawęda przytoczył fragment raportu NIK, w którym mowa o tym, iż nabycie przez PGG zakładów KW i KHW pozwoliło kontynuować i ustabilizować działalność większości ich kopalń. Według Gawędy, Grupa podjęła wiele działań by podnieść wydajność i ograniczać koszty, a także usprawniać system wynagradzania, zaś efekty tych procesów należy mierzyć w dłuższym horyzoncie czasowym. Przypomniał, że w 2015 r. będące na skraju bankructwa górnictwo przyniosło 4,5 mld zł straty i miało 13 mld zł długu.
- Bardzo wnikliwe analizujemy i będziemy analizowali wnioski NIK, starając się je wprowadzać (...). Powinny one nas mobilizować, byśmy potrafili ustabilizować ten sektor i szukać systemowych rozwiązań, które pozwolą także na coraz lepsze powiązanie wydajności i wynagrodzeń - powiedział wiceszef resortu aktywów państwowych.
Według NIK, mimo spadku wydajności wydobycia węgla w badanym okresie (o 2 proc.), rosły średnie wynagrodzenia w Grupie (o 13 proc.). W ocenie Izby, PGG nie wykorzystała dogodnego momentu na stworzenie warunków dla prowadzenia rentownej - także w czasach gorszej koniunktury - działalności wydobywczej.
Prezes PGG Tomasz Rogala argumentował, że koszty i wynagrodzenia w spółce wzrosły znacznie mniej niż w tym samym czasie średnio na rynku, czyli w innych przedsiębiorstwach górniczych. Podkreślił, że zabezpieczeniem spółki na wypadek dekoniunktury są m.in. długoterminowe kontrakty z elektrowniami i ciepłowniami, gwarantujące odbiór określonej ilości węgla i związane z tym przychody. Według prezesa, polska energetyka zyskała 1,5-2 mld zł, kupując krajowy węgiel zamiast importowanego w okresie, gdy międzynarodowe ceny węgla zwyżkowały.
Rogala przypomniał, że w ciągu kilku lat PGG zmniejszyła zatrudnienie o ponad 6 tys. osób (w tym zlikwidowała ponad 100 stanowisk kierowniczych i dyrektorskich), a z ponad 1 mld zł straty poprawiła wynik na blisko 500 mln zł zysku w roku 2018.
- Nie zgadzamy opinią, że działania restrukturyzacyjne były niewystarczające, choć oczywiście zawsze może być lepiej - podsumował prezes PGG.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.