Dwadzieścia lat temu nastąpiło symboliczne zakończenie eksploatacji węgla kamiennego w Zagłębiu Wałbrzyskim. Ostatni wagonik z urobkiem wyjechał 8 lutego 2000 r. na powierzchnię z wyrobisk pola Słupiec KWK Nowa Ruda.
Decyzja o likwidacji wydobycia węgla kamiennego w województwie wałbrzyskim zapadła 22 stycznia 1992 r., gdy Minister Przemysłu i Handlu postanowił z początkiem kwietnia tamtego roku rozpocząć proces likwidacyjny noworudzkiej kopalni. Dwa lata wcześniej podpisano wyrok na kopalnię w Wałbrzychu. W innych rejonach polskich Sudetów węgiel przestano fedrować jeszcze w czasach PRL.
Noworudzka kopalnia składała się od lipca 1971 r. z dwóch oddzielnych, ale połączonych organizacyjnie pól: Piast i Słupiec. Piast zakończył działalność jako pierwszy, a drobną część jego wyrobisk udostępnionych sztolnią zachowano dla potomności. Pole Słupiec zgodnie z założeniami ministerialnymi miało zostać zlikwidowane do 2001 r. Górnicy mieli się przekwalifikować albo przenieść na Górny Śląsk. W momencie rozpoczęcia likwidacji KWK Nowa Ruda pracowało w niej około sześciu tysięcy osób, z tego cztery tysiące na Słupcu.
Data 8 lutego 2000 r. była symboliczna, jako że szczątkowe wydobycie węgla prowadzono potem jeszcze krótko, zamierzając przystosować wyrobiska Słupca na podziemny zbiornik gazu ziemnego. Potem zarzucono ten pomysł.
Węgiel był niejedynym bogactwem KWK Nowa Ruda. Tuż po drugiej wojnie światowej była to przede wszystkim kopalnia... łupku ogniotrwałego. Węgiel wydobywano niejako przy okazji. W 1947 r. dzienne wydobycie węgla wynosiło 250 t, natomiast łupku więcej, bo około 470 t. Tonę łupku kopalnia sprzedawała nawet siedem razy drożej niż tonę węgla. Z biegiem lat zapotrzebowanie na ten surowiec spadało, aż w końcu w 1980 r. zakończono jego planowe wydobycie.
Prócz tego w latach 1979-1980 w kopalni Nowa Ruda odbywało się skraplanie dwutlenku węgla. W planach była nawet budowa stacji skraplającej na powierzchni. Zaniechano jednak tej technologii ze względu na pokaźne koszty i niskie ceny zbytu ciekłego dwutlenku węgla.
Noworudzka kopalnia zapisała się jeszcze jednym w dziejach polskiego górnictwa. W stanie wojennym, w 1982 r. była jedną z pierwszych kopalń, w której wznowiono socjalistyczne współzawodnictwo pracy. Było ono przejściowo zaniechane dwa lata wcześniej na fali kryzysu ekonomicznego.
Zamknięcie kopalni było decyzją polityczną. Zasoby noworudzkiego węgla starczyłby jeszcze na wiele lat eksploatacji. Decydenci kierowali się jednak ówczesnymi cenami zbytu tego surowca, nie zakładając możliwości zachowania szybów i wyrobisk na czasy lepszej koniunktury.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.