Centrum Badania Opinii Społecznej przeprowadziło po sześcioletniej przerwie kolejne badania, w których sprawdzono, jakim poważaniem cieszą się poszczególne zawody i funkcje. Górnicy wciąż trzymają się mocno.
Jak argumentują przedstawiciele CBOS, kwestie uznania i prestiżu poszczególnych zawodów badają od lat, żeby śledzić, jakie zmiany dokonują się w społecznym odbiorze profesji. Węgiel, jako emisyjne paliwo przeszłości, nie cieszy się ostatnio najlepszą prasą i wydawać by się mogło, że to dotyczy również samych górników, którzy często są przedstawiani jako roszczeniowa i zacofana grupa. Czy taki wizerunek kreowany przez część mediów oznacza, że zawód górnika cieszy się również coraz mniejszym prestiżem i uznaniem? Nic z tych rzeczy. Wyniki badań przedstawione przez CBOS potwierdzają, że górnicy wciąż są w czołówce zawodów, których przedstawiciele cieszą się mirem i szacunkiem społecznym.
Zacznijmy jednak od początku. Pierwsze miejsce w rankingu zawodów cieszących się największym społecznym uznaniem zajmuje strażak (94 proc. deklaracji dużego poważania społecznego), natomiast drugie miejsce na podium zajęła pielęgniarka (89 proc. deklaracji dużego szacunku). Jak argumentują przedstawiciele CBOS, obydwa te zawody cechuje wysoka użyteczność społeczna i są związane bezpośrednio z niesieniem pomocy innym. W ich przypadku duży szacunek zadeklarowali respondenci w różnym wieku, o różnym statusie materialnym oraz z różnym wykształceniem.
Górnik wraz z robotnikiem wykwalifikowanym (np. murarz, tokarz) zajęli ex aequo trzecie miejsce zyskując po 84 proc. deklaracji wysokiego poważania społecznego. Zaraz za nimi znalazł się profesor uniwersytetu (83 proc.)
„O ile jednak z większym uznaniem o dwóch pierwszych profesjach (o robotniku i górniku) wypowiadają się badani gorzej wykształceni, o tyle z większym szacunkiem do pracy naukowej podchodzą badani lepiej wykształceni, w szczególności zaś absolwenci wyższych uczelni.
Warto podkreślić, że wśród absolwentów wyższych uczelni profesor uniwersytetu (90 proc. deklaracji dużego poważania) pod względem poważania wyprzedza zarówno robotnika wykwalifikowanego (81 proc.), jak i górnika (80 proc.), sytuując się na bardzo zbliżonej pozycji do pielęgniarki (91 proc.) i nieco niżej niż strażak (94 proc.)” - zaznaczają autorzy raportu CBOS pt. „Które zawody poważamy?”.
Co ciekawe, kiedy spojrzeć na wyniki badań z poprzednich lat, to z drobnym wyjątkiem (w 1999 r.) prestiż zawodu górnika przez cały czas nieprzerwanie rośnie. W 1995 r. duże poważanie społeczne w stosunku do zawodu górnika zadeklarowało 70 proc. respondentów. Rok później było to już 74 proc. badanych. Natomiast w 1999 r. ta liczba spadła do 57 proc. Ten wynik najpewniej można połączyć z potężnym kryzysem w górnictwie, licznymi protestami i zamykaniem kopalń, które wtedy miały miejsce. W kolejnych badaniach górnicy „odbudowali” swój prestiż: w 2008 r. - 78 proc., a w 2013 r. - 80 proc.
W przypadku rankingu zawodów warto też przyjrzeć się, kto jest w ogonie stawki. Ranking zamykają: ksiądz (36 proc. deklaracji dużego poważania społecznego), minister (33 proc.), radny gminny (32 proc.), poseł na Sejm (27 proc.), makler giełdowy (27 proc.) oraz działacz partii politycznej (18 proc.).
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Cóż z tego jak zarobki stoją w górnictwie stoją w miejscu, ceny i usługi poszły w górę i zarobki w innych branżach też, górnictwo umrze śmiercią naturalną
to nie gornicy tylko dziady tak gornikow nazywaja w gorach