Politechnika Śląska, uczelnia o górniczych tradycjach, otrzymała status uczelni badawczej. To ogromny sukces i wyróżnienie. Status ten nie jest jednak dany na zawsze.
Warto przypomnieć, że w Politechnice Śląskiej, na pierwszym roku studiów, rozpoczęło w ub.r. kształcenie ponad 6,4 tys. studentów. 350 z nich uczyć się będzie na Wydziale Górnictwa, Inżynierii Bezpieczeństwa i Automatyki Przemysłowej. 170 w trybie dziennym.
- To bardzo dobry wynik. Przyjęliśmy o ponad połowę więcej studentów niż przed rokiem - potwierdza prof. Franciszek Plewa, dziekan Wydziału.
Warto podkreślić, że absolwenci Wydziału Inżynierii Bezpieczeństwa i Automatyki Przemysłowej będą mogli podejmować pracę nie tylko w górnictwie, ale również w szeroko rozumianym przemyśle.
Dodatkowe środki, które otrzyma Politechnika Śląska z racji przyznania jej statusu jednostki badawczej, z pewnością przeznaczone zostaną także na badania w kierunkach górniczych. To spora szansa zarówno dla kadry naukowej jak i studentów, których miejmy nadzieję, będzie z roku na rok przybywać.
Trzeba jednak pamiętać, że co najmniej dwie szkoły wyższe, które uzyskają negatywny wynik lub znajdą się na najniższych miejscach listy rankingowej po ewaluacji, nie otrzymają w przyszłości dalszego finansowania. Zwolnione w ten sposób miejsca będą mogły zająć uczelnie lub federacje, które wygrają kolejny konkurs w ramach programu „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza”. Odbędzie się on w 2026 r. i skierowany będzie do tych ośrodków akademickich, które nie były finansowane w ramach pierwszego konkursu.
Tymczasem w drugiej dziesiątce uczelni, które ubiegały się o status badawczej w pierwszej edycji jest wysoko uplasowany Uniwersytet Śląski.
- I tam jest wskazanie na model federacyjności, czyli na łączenie potencjałów. Żeby ten potencjał był właściwie spożytkowany powinno dojść do jego połączenia w jakiejś formule, które środowisko musi wypracować w ramach własnej autonomii – powiedziała dziennikarzowi nettg.pl, Anna Budzanowska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Śląsk jest bardzo specyficzny na mapie nauki. W moim przekonaniu jest największym potencjałem naukowym oprócz takich potęg naukowych wynikających z tradycji jak Warszawa czy Kraków. Ze względu na strukturę demograficzną, gospodarkę i metropolię, przynajmniej trzy uczelnie śląskie powinny pomyśleć o jakiejś formie zinstytucjonalizowanej współpracy, chociażby z tego powodu, że nie będą dla siebie konkurencją, bo będzie to synergia - dodała.
Wiceminister Budzanowska wyjaśniła również, że dla zagranicznych ekspertów, którzy oceniali poszczególne uczelni niezrozumiałym było, dlaczego oceniają dwie zamiast jednej uczelni, która w różnych obszarach bada i kształci na Śląsku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.