Z roku na rok w Krakowie maleją średnioroczne stężenia pyłu PM10 odnotowywane na ośmiu stacjach Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, które działają w mieście. To kolejny dowód, że stan powietrza poprawia się - mówił pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. jakości powietrza Paweł Ścigalski.
Pył PM 10 to mieszanina zawieszonych w powietrzu cząsteczek o średnicy mniejszej niż 10 mikrometrów, które mogą docierać do górnych dróg oddechowych i płuc. Jest szkodliwy z uwagi na zawartość substancji rakotwórczych i metali ciężkich.
Dopuszczalne średnie, dobowe stężenie PM10 to 50 mikrogramów na metr sześcienny, przy czym poziom ten może być przekraczany przez nie więcej niż 35 dni w roku. Dopuszczalne stężenie średnioroczne wynosi 40 mikrogramów na metr sześcienny.
Zgodnie z danymi, jakie posiada Urząd Miasta Krakowa, w 2015 r. średnie roczne stężenie pyłu PM10 wyniosło 54 mikrogramy na metr sześcienny. W 2016 i 2017 po 44 ug/m3. W 2018 r. - 43 ug/m3, a w 2019 - 35 ug/m3.
- Jednocześnie zmniejsza się liczba dni w roku, kiedy w Krakowie przekraczane były średnie dobowe stężenia pyłu PM10. W 2015 roku takich dni było około 140, w kolejnych trzech latach było ich po około sto, a 2019 r. - 64. Zmiana jest już zauważalna - powiedział Paweł Ścigalski.
Dodał, że na spadek poziomu zanieczyszczeń wpłynęła likwidacja palenisk węglowych w mieście, w czym urząd wspierał mieszkańców udzielając dotacji. W ostatnich latach w Krakowie zlikwidowano ponad 20 tys. pieców węglowych - do wymiany pozostało ich jeszcze ok. 2 tys. 850.
- Z jednej strony mieszkańcy wiedzieli, że od września 2019 r. będzie obowiązywał całkowity zakaz palenia węgla i drewnem, co skłoniło ich do działania i wymiany pieców, z drugiej strony miasto zaproponowało spójny program wsparcia, w ramach którego można było uzyskać dotacje - malejące z roku na rok - ale stanowiące realną pomoc - powiedział Ścigalski.
Dodał, że wpływ na poziom zanieczyszczeń w Krakowie ma bez wątpienia pogoda - temperatura powietrza i wiatr, ale czynniki te nie mają aż takiego znaczenia, jak doprowadzenie do ograniczenia niskiej emisji.
- Bez wymiany pieców nie byłaby możliwa aż taka zmiana - podkreślił pełnomocnik prezydenta.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Wygrywa? A za oknem mam teraz 308,% PM2,5 choć nie ma mrozu!
Idzie mróz- bestia ze wschodu. Założę się że znowu będzie kilkaset procent n normy syfu. Temperatura MA ogromne znaczenie bo ogromna liczbą właścicieli nie wymieniła pieców. Straż miejska praktycznie nie przeprowadza kontroli. Autorowi artykułu radzę sprawdzić to co napisałem.