Mija 45 lat od wydobycia pierwszych ton węgla brunatnego w Bełchatowie. W listopadzie 1980 r. koparka SRs2000 (K-36) wydobyła pierwszy węgiel z bełchatowskiej odkrywki. Ten moment zapisał się na stałe w historii regionu, rozpoczynając nowy rozdział dla Bełchatowa, Polski i całej branży energetycznej.
Pierwsze 10 tysięcy ton węgla przetransportowano na plac składowy przy rozdzielni nadkładu. Symboliczna bryła została przekazana na ręce ówczesnego dyrektora kopalni, Stanisława Drozdowskiego.
– Doskonale pamiętam dzień, w którym po zdjęciu nadkładu dostaliśmy się do partii węgla. Od wydobycia pierwszej tony w bełchatowskiej kopalni rozpoczęła się ścisła kooperacja z elektrownią. Podawano nam na bieżąco zapotrzebowanie, a my dostarczaliśmy surowiec. Przeobraziliśmy się wówczas w ogromny, zależny od siebie ciąg technologiczny – wspominał Stanisław Drozdowski, dyrektor kopalni w latach 1975-1990.
Historia bełchatowskiego złoża sięga grudnia 1960 roku, kiedy to podczas poszukiwań gazu ziemnego w miejscowości Piaski natrafiono na warstwę osadów węglowych. W 1961 roku odwierty potwierdziły obecność dużego, zasobnego i korzystnie zalegającego złoża węgla brunatnego. Przez kolejne lata trwały intensywne badania geologiczne oraz prace projektowe, które miały przygotować teren do przyszłej eksploatacji.
2 kwietnia 1973 roku powołano delegaturę Zjednoczenia Przemysłu Węgla Brunatnego w Bełchatowie – pierwszą komórkę organizacyjną przyszłego przedsiębiorstwa górniczego. Dwa lata później, 17 stycznia 1975 roku, utworzono Przedsiębiorstwo Państwowe Kopalnia Węgla Brunatnego „Bełchatów” w budowie. Rozpoczęto odwadnianie złoża i montaż pierwszej koparki nadkładowej. 6 czerwca 1977 roku ruszyło zdejmowanie nadkładu – etap, który był dla załogi kopalni okresem intensywnej nauki i zdobywania doświadczenia.
Ponieważ pierwszy blok Elektrowni Bełchatów uruchomiono dopiero 29 grudnia 1981 roku, wydobyty węgiel został tymczasowo odsypany na zewnętrznym zwałowisku z przeznaczeniem na sprzedaż zewnętrzną. W kolejnych latach kopalnia intensyfikowała roboty, uruchamiano kolejne poziomy robocze i układy KTZ (koparka – przenośnik taśmowy – zwałowarka). W 1984 roku oddano do ruchu V układ KTZ z koparką K-44 i zwałowarką Z-99.
Wydobycie rosło wraz z potrzebami Elektrowni Bełchatów, a kopalnia osiągnęła docelową zdolność wydobywczą 38,5 mln ton rocznie w 1988 roku.
Całe przedsięwzięcie imponowało swoją wielkością i możliwością wykorzystania najnowszych rozwiązań technologicznych. Jednocześnie nie brakowało trudności i ówcześni budowniczy musieli zmagać się z wieloma wyzwaniami.
Stanisław Drozdowski na jubileuszu z okazji 50-lecia bełchatowskiego kompleksu wspominał:
– Zdawałem sobie sprawę z czekających nas problemów: budowa w nieuzbrojonym terenie, bez utwardzonych dróg, bez połączenia kolejowego, bez zasilania elektrycznego i odpowiedniego zaplecza mieszkaniowego. W rejonie dwa małe miasteczka Bełchatów i Kamieńsk, a wokół biedne wsie z chatami pod słomianymi strzechami. W regionie brakowało wykwalifikowanej kadry i fachowców do pracy, a realizacji olbrzymiej inwestycji nie ułatwiała sytuacja gospodarcza kraju. Znane nam były problemy zaopatrzeniowe, ówczesna sytuacja polityczna i gospodarcza kraju nie tworzyły sprzyjających warunków dla realizacji przedsięwzięć takich rozmiarów - opowiadał były dyrektor.
Po ponad trzech latach od chwili rozpoczęcia budowy udało się dotrzeć do węgla. Bełchatów z małej miejscowości przeobraził się w kilkudziesięciotysięczne miasto.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.