Ani władze samorządowe, ani organy odpowiedzialne za ochronę przyrody nie mają narzędzi prawnych, by wymusić na właścicielu działki wymianę uszkodzonej kraty do sztolni. Ostatnio do takiej sytuacji doszło w Bytomiu.
W północnej części miasta znajduje się nieczynna od końca XX w. kopalnia odkrywkowa dolomitu - kamieniołom Bobrowniki. W trakcie eksploatacji odsłonięto wyrobiska podziemne z czasów wydobycia rud srebra i ołowiu, odbywającego się do początków XX w. na pograniczu Bytomia i Tarnowskich Gór. Wylot odsłoniętego korytarza podziemnego został jakiś czas temu zabezpieczony stalową kratą. W trakcie corocznej kontroli jej stanu, przeprowadzonej 29 października, okazało się, że krata kwalifikuje się do zdemontowania i zastąpienia ją nową. Stąd pytanie - kto ma tego dokonać, skoro kopalnia już nie istnieje, a teren ten nie jest już obszarem górniczym. Gmina jest przekonana, że to nie jej obowiązek.
- W ramach dużego kamieniołomu znajdującego się przy granicy Bytomia i Tarnowskich Gór, jego niewielki obszar zlokalizowany jest w granicach administracyjnych naszego miasta na nieruchomościach, które są w posiadaniu w przeważającej mierze osób prywatnych. Tym samym za stan bezpieczeństwa odpowiada właściciel - stwierdza Małgorzata Węgiel-Wnuk, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Bytomiu.
Nie poczuwa się do tego również Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, którego niektórzy członkowie w przeszłości penetrowało podziemia bytomsko-tarnogórskie.
- SMZT nie montowało krat. Podziemia są wpisane do rejestru zabytków oraz na Listę światowego dziedzictwa UNESCO. Podziemia z ustawy należą do Skarbu Państwa - zwraca uwagę Grzegorz Rudnicki, kierownik Biura Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej.
Kontrolę stanu technicznego kraty przeprowadzono na zlecenie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach.
- Oględziny polegają na kontroli drożności otworu, jego stanu technicznego, stanu zabezpieczeń i konserwacji zamknięcia i samej kraty poprzez wizualne stwierdzenie ewentualnych uszkodzeń, drożności szybu poprzez stwierdzenie czy wyczuwalny jest ciąg powietrza - wylicza Łukasz Zych, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach. - RDOŚ nie ma narzędzi prawnych, pozwalających wymusić na właścicielu działki wymianę kraty, nie ma też możliwości dokonania takiej wymiany bez uzyskania formalnej zgody ze strony właściciela - dodaje.
Widać więc na to, że montaż czy wymiana krat zabezpieczających sztolnie czy szyby, znajdujące się na prywatnych działkach, w dalszym ciągu będą zależeć tylko od możliwości finansowych właścicieli posesji oraz od ich zainteresowania sprawą.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Wystarczy puścić famę., że są tam jakieś zasoby np. srebra i zaraz państwo wetknie tam swoje łapska i okratuje.
Jak się komuś stanie krzywda to może być za późno na zamontowanie kraty. Będziemy szukać winnych zaniechania swoich obowiązków. A swoją drogą czy ktoś z RDOŚ w ogóle rozmawiał z właścicielem działki? Czy wiemy jakie jest jego stanowisko w tej sprawie?