Związkowcy protestowali w poniedziałek przed bramą główną huty ArcelorMittal Poland w Krakowie, sprzeciwiając się planom spółki tymczasowego wstrzymania pracy części surowcowej krakowskiej huty, czyli wielkiego pieca i stalowni od 23 listopada.
ArcelorMittal Poland ogłosił w ubiegły wtorek, że od 23 listopada tymczasowo wstrzyma pracę części surowcowej w krakowskiej hucie. Jak zapowiedział prezes spółki Geert Verbeeck, zamknięcie potrwa "przynajmniej kilka miesięcy".
Prezes poinformował, że spółka nie zamierza zwalniać około 800 własnych pracowników zatrudnionych w części surowcowej. W sumie pracuje w niej około 1,1 tys. osób, ale 300 to pracownicy firm zewnętrznych. Część pracowników ACP będzie się zajmować konserwacją krakowskiego wielkiego pieca, część otrzyma propozycję pracy przy podobnej instalacji w hucie w Dąbrowie Górniczej, a niewielka część - jak ocenili przedstawiciele koncernu - otrzyma obniżone wynagrodzenie, tzw. "postojowe".
Podczas poniedziałkowego protestu przed bramą główną krakowskiej huty zgromadzili się związkowcy ze wszystkich działających w tym zakładzie związków zawodowych. Przyjechali także przedstawiciele pozostałych oddziałów ArcelorMittal w Polsce, a także m.in. związkowcy z Sierpnia'80 ze śląskich kopalni Budryk i Sośnica.
- Jesteśmy przeciwni wyłączaniu wielkiego pieca i stalowni w Krakowie, bo uważamy, że to jest decyzja, która może rozpocząć katastrofę hutnictwa polskiego - mówił do zgromadzonych Władysław Kielian, przewodniczący Solidarności z krakowskiego oddziału AMP.
Zwrócił on uwagę, że zamknięcie części surowcowej w Krakowie odbije się negatywnie na wynikach całej spółki ArcelorMittal Poland.
Przypomniał też, iż hutnicze organizacje związkowe wystąpiły do wszystkich polskich europosłów z prośbą o interwencje w sprawie unijnych limitów emisji CO2. - Do dnia dzisiejszego, a upłynęło już kilkanaście tygodni, ani jeden europoseł nie zwrócił się do nas, że chce nas reprezentować - zaznaczył.
Przewodniczący NSZZ Pracowników ArcelorMittal Poland Krzysztof Wójcik zwrócił uwagę, że decyzja dotyczą krakowskiej huty może być początkiem wyjścia hinduskiego koncernu z Europy. - Widzimy co się dzieje, Mittal kupuje w Brazylii i Indiach, przenosi całą surowcówkę poza Europę. Tutaj będzie tylko przetwórstwo, jeśli w ogóle będzie - musimy się temu przeciwstawić - mówił.
- Zostaliśmy oszukani przez wszystkich. Przez zarząd spółki, który nas omamił, mówiąc że jest szansa, że piec nie zostanie wyłączony. Omamieni zostaliśmy przez rządzących, bo zarówno premier Morawiecki, jak i minister Emilewicz, jak i obecne władze w Krakowie mówiły o tym, że prowadzą rozmowy z zarządem ArcelorMittal Poland, że wszystko jest pod kontrolą - zaznaczył Wójcik.
Eugeniusz Hlek, przewodniczący NSZZ Solidarność'80 w krakowskiej hucie przypomniał, decyzje zarządu AMP będą skutkowały odejściem z pracy najlepszych fachowców, którzy zatrudnienie znajdą w innych firmach. - Część tych fachowców już nigdy do huty nie wróci, bo nie będą czekać, że kiedyś może huta zostanie przywrócona do pracy. Technicznie ponowne uruchomienie wielkiego pieca jest możliwe, ale nie będzie kim tego zrobić i to jest największe zagrożenie - przestrzegał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.