Wraz z powołaniem nowego rządu zlikwidowane zostało Ministerstwo Energii. Nadzór nad górnictwem ma teraz sprawować Ministerstwo Nadzoru Właścicielskiego. Czy to oznacza, że zmieni się podejście rządu do sektora górniczego? O to zapytaliśmy Sławomira Łukasiewicza, przewodniczącego Związku Zawodowego „Przeróbka”.
- Likwidacja Ministerstwa Energii to dla nas sygnał, że rząd stawia na poprawność polityczną i politykę klimatyczną, kosztem bezpieczeństwa energetycznego kraju. Jest to dla nas dziwne, bo nawet wśród 28 komisarzy unijnych jest komisarz ds. energii i klimatu. Myśleliśmy, że może takie też powstanie u nas ministerstwo. Tymczasem klimat pozostał, a energia zniknęła. Jest to niepokojące, bo mamy duże wyzwania w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego. Dążenie do neutralności klimatycznej nie może polegać na walce z węglem, tylko na walce z emisją. A my jako przedstawiciele przeróbki bardzo dobrze wiemy, że potrafimy produkować ekologiczny węgiel. Według nas prosiłoby się o to, aby w nowym rządzie powstał resort, o którym mówiło się jeszcze przed rokiem 2015, czyli ministerstwo górnictwa i energii.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.