Po umiarkowanej przecenie w poniedziałek, we wtorek, 8 października, kursy na nowojorskich giełdach spadały już dużo mocniej. Wśród inwestorów zwiększyła się awersja do ryzyka po wzroście napięcia między USA i Chinami, przed planowanymi na czwartek i piątek negocjacjami handlowymi.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 1,19 proc. do 26 164,04 pkt. Indeks S&P 500 zniżkował o 1,56 proc. do 2 893,06 pkt. Nasdaq Composite spadł o 1,67 proc. do 7823,78 pkt.
Spadający optymizm odnośnie wyniku negocjacji handlowych na linii USA-Chiny zepchnął w dół kursy akcji producentów półprzewodników - Nvidia straciła 3,9 proc., Qualcomm 4,6 proc., a AMD 2,4 proc.
W dół poszły także notowania banków - Citigroup o 2,6 proc., Bank of America o 2,4 i JP Morgan Chase o 2,2 proc.
Kurs akcji koncernu Alibaba spadły o 3,8 proc. Agencja Bloomberga podała we wtorek, że administracja Białego Domu ma w planach ograniczenie inwestowania w aktywa chińskich przedsiębiorstw przez państwowe fundusze emerytalne.
Po tym, jak w poniedziałek USA umieściły 28 chińskich organizacji rządowych i handlowych na czarnej liście, oskarżając je o udział w represjach władz wobec muzułmańskiej mniejszości ujgurskiej, we wtorek amerykańska administracja zapowiedziała wprowadzenie restrykcji wizowych dla chińskich urzędników zaangażowanych w ten proceder.
Na czarnej liście znalazły się m.in. firma specjalizująca się w monitoringu wideo Hikvision oraz firmy zajmujące się sztuczną inteligencją Megvii Technology i SenseTime. Na liście figuruje już m.in. koncern Huawei. Wpisanie chińskich firm na czarną listę amerykańskiego ministerstwa handlu oznacza, że podmioty te muszą ubiegać się o dodatkowe zezwolenia na zakup produktów od dostawców z USA.
W czwartek i piątek w Waszyngtonie odbędzie się kolejna runda amerykańskich i chińskich negocjacji handlowych. Do USA przybywa chińska delegacja, z wicepremierem Chin Liu He na czele.
- W tym otoczeniu relacje zysku do ryzyka jest niekorzystna i widzimy jak to dziś zadziałało - ocenił szef analiz w FBB Capital Partners Mike Bailey.
Wynik wtorkowej sesji byłby zapewne gorszy, gdyby nie wystąpienie prezesa Fed Jeroma Powella na konferencji National Association for Business Economics w Denver.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.