Indeksy na Wall Street zakończyły środową, 28 sierpnia, sesję wzrostami mimo rozpoczęcia notowań od spadków. Liderami wzrostów były koncerny paliwowe, które zyskiwały wraz z drożejącą ropą naftową. Inwestorzy oczekują na nowe doniesienia z frontu wojny handlowej USA-Chiny.
Dow Jones Industrial na zamknięciu zwyżkował o 1,00 proc., do 26 036,10 pkt.
S&P 500 wzrósł 0,65 proc., do 2887,94 pkt.
Nasdaq Comp. poszedł w górę o 0,38 proc., do 7856,88 pkt.
Biuro Przedstawiciela ds. Handlu USA (USTR) potwierdziło w środę plany prezydenta Trumpa odnośnie do nałożenia 15-procentowych ceł na chińskie towary o wartości ok. 300 mld USD. Wcześniej planowano ustalić taryfy na poziomie 10 proc. Nowe cła wejdą w życie w dwóch transzach: 1 września i 15 grudnia.
Administracja USA poinformowała, że cła to odpowiedź na chińskie 5-10-procentowe cła odwetowe na amerykański import o wartości 75 mld USD.
- Prawie każdego dnia jesteśmy teraz o jeden tweet od tryumfu lub tragedii. Sprawy są na ostrzu noża, co sprawia, że handlowanie jest teraz naprawdę trudne - powiedział Arthur Hogan, główny strateg ds. rynków w Securities Corp.
Cały sektor paliwowy zyskał 1,4 proc., a ponad 10 proc. rosły akcje Cimarex Energy. Akcje Chevron i Exxon Mobil rosły odpowiednio o 0,8 i 0,7 proc.
Ceny ropy naftowej rosły w Stanach Zjednoczonych ponad 1 proc. po informacji, że zapasy ropy w USA zmniejszyły się w zeszłym tygodniu o 10 mln baryłek.
Akcje Tiffany rosły 3 proc., ponieważ spółka podała w raporcie kwartalnym, że zysk na akcję wyniósł 1,22 USD wobec oczekiwanych 1,14 USD.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.