Pierwsze śląskie kopalnie wydobywały w 1795 r. 4000 t węgla rocznie. Sto lat później Kopalnia Królewska w Zabrzu (później Luiza) już sama jedna produkowała ponad 3 mln t surowca, zatrudniając 8500 górników. Dalszy rozwój górnictwa węgla kamiennego spowodował, że w 1978 r., czyli po kolejnych 80 latach, z 65 kopalń wydobyto 200 mln t węgla.
Przed rozpoczęciem restrukturyzacji branży w 1990 r. kopalnie zatrudniały 400 tys. osób. Dzisiaj to zaledwie 70 tys. górników i wydobycie roczne wielkości około 60 mln t – takie informacje podaje Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu.
- Tak dynamiczne zmiany w gospodarce musiały i muszą wywoływać określone wstrząsy w życiu społecznym – mówi Włodzimierz Regulski z Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu.
Przypomina, że z niecki górnośląskiej wydobyto już urobek wielkości sześcianu o boku 3 km.
- W ten sposób można najlepiej wyobrazić sobie skalę minionych, trwających długie wieki działań górniczych i ich skutki, z którymi borykamy się dzisiaj i będziemy musieli to robić przez kilka następnych pokoleń. Powierzchnia terenu Katowic w wyniku eksploatacji węgla obniżyła się o 17 m. Pod miastem wybrano 1,110 mln t urobku – mówi Włodzimierz Regulski.
Przypomina, że nie jest rzadkością na Górnym Śląsku i w Zagłębiu usypywanie obwałowań rzek na wysokość od kilku do nawet kilkunastu metrów, aby zachować ich bieg i uniknąć zalewisk, podtopień oraz innych negatywnych skutków związanych z eksploatacją.
- Branża górnicza podczas 200 lat rozwoju wykonała olbrzymi skok techniczno-technologiczny i organizacyjny. Prześledzenie tego procesu i jego udokumentowanie prawdopodobnie już dzisiaj nie jest możliwe. Nie sprzyja temu trwający od 29 lat proces restrukturyzacji kopalń, polegający głównie na likwidacji nierentownych pól, obszarów i całych kopalń. To powoduje, że od decyzji rządu o likwidacji kopalni do rozpoczęcia zasypywania jej szybów często nie mijał nawet rok – opowiada Regulski.
Faktem jest, że podczas likwidacji kopalń rzadko myślano o ratowaniu cennych budowli, jak i dokumentacji oraz map.
- Tymczasem mają one dużą wartość, jako świadectwo skali przeobrażeń i zmian w rozwoju podziemnego górnictwa węgla kamiennego w regionie – mówi historyk.
Te braki – jak podkreśla Włodzimierz Regulski - może choć w części nadrobić Ośrodek Dokumentacji Górniczej. Może też w skuteczny sposób zapobiec dalszemu procesowi niszczenia świadectw dorobku technicznego, intelektualnego i kulturowego w obszarach dokonań techniki i technologii górniczych, architektury i budownictwa przemysłowego, jak i towarzyszących górnictwu zespołów osadniczych, a także życia kulturalnego ludności Śląska i Zagłębia w ostatnich 200 latach.
Utworzenie Ośrodka Dokumentacji Górniczej to efekty współpracy Muzeum Górnictwa Węglowego oraz Wyższego Urzędu Górniczego. Ośrodek zlokalizowany będzie na terenie Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu, przy ul. Zamoyskiego 2 – w budynku wieży ciśnień. Głównym zadaniem będzie gromadzenie, przechowywanie oraz udostępnianie dokumentacji, pozyskanej m.in. z likwidowanych zakładów górniczych, oraz prowadzenie badań i dokumentowanie cennych obiektów poprzemysłowych wraz z ich wyposażeniem i wyrobiskami podziemnymi.
W tym celu muzeum kupuje skanery, aparaty i sprzęt komputerowy. Dodatkowo planowane jest stworzenie platformy wymiany informacji, dzięki której drogą elektroniczną będzie można dotrzeć do wybranych dokumentów górniczych i zdigitalizowanych elementów infrastruktury kopalnianej.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.