Do niegroźnego w skutkach wypadku doszło w piątek, 14 czerwca po południu w kopalni rud miedzi Polkowice-Sieroszowice w KGHM. Kabina maszyny górniczej została przysypana skałami, lecz górnikowi wewnątrz nic się nie stało.
- W trakcie prac maszyny obrywającej skały doszło do posypania się skał na maszynę. W środku był operator. Ratownicy przez cały czas mieli z nim kontakt, widzieli go, kwestią było tylko odkopanie maszyny - poinformowała media Anna Osadczuk z biura prasowego KGHM.
Kierowcę w samojezdnym wozie do obrywki przed obrażeniami ochroniła klatka bezpieczeństwa - wytrzymała stalowa konstrukcja typu FOPS (z ang. Falling Object Protective Structures), która bez groźnych dla operatora odkształceń opiera się energii rzędu ok. 60 kJ (porównywalnej z upadkiem masy 1,5 t z wysokości 4 m).
Po godz. 16 potwierdzono, że ratownicy szczęśliwie dotarli do górnika w kabinie. Cały i zdrowy został przetransportowany na powierzchnię.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.