Stan bezpieczeństwa w polskim górnictwie podziemnym – to pierwszy referat wygłoszony podczas Akademii BHP zorganizowanej przez Wydawnictwo Górnicze. Krzysztof Król, wiceprezes Wyższego Urzędu Górniczego, podkreślił, że od dwóch lat liczba wypadków w górnictwie rośnie.
- Nie jest to wzrost dramatyczny, ale dotychczasowa, wieloletnia tendencja spadkowa odwróciła się – podkreślił wiceprezes Król.
Utrzymujący się przez wiele lat spadek wypadkowości był spowodowany głównie zmniejszającą się liczbą górników, ale też zwiększającymi się nakładami na bezpieczeństwo oraz działaniami profilaktycznymi.
Wskaźnik wypadków na 1000 osób zatrudnionych utrzymuje się na poziomie 12-13. Tutaj też w ostatnich dwóch latach nastąpił wzrost. Przyczyny to w 80 proc. czynnik ludzki. Te statystyki są podobne tak w górnictwie węgla kamiennego, jak i w miedzi.
- W przypadku węgla kamiennego najwięcej wypadków powodują osoby najmniej doświadczone w wieku do 24 lat (11,9 proc.). Z kolei w miedzi to osoby doświadczone w wieku 31-35 lat (11,7 proc.) - wyliczał Krzysztof Król.
Przyczynami wypadków ciężkich i śmiertelnych w 2018 r. były: tąpnięcie – 6 wypadków śmiertelnych, 1 wypadek ciężki; wykonywanie prac przy przenośniku będącym w ruchu – 3 wypadki śmiertelne; oberwanie się skał ze stropu - 2 wypadki śmiertelne, 3 wypadki ciężkie; uderzenie się o elementy wyposażenia urządzeń transportu pionowego - 1 wypadek śmiertelny, 2 wypadki ciężkie; uderzenie przez urządzenie transportu poziomego - 1 wypadek śmiertelny, 1 wypadek ciężki; zawał - 1 wypadek śmiertelny; niewłaściwe wykorzystanie maszyn oraz eksploatacja maszyn niezgodnie z dokumentacją techniczno-ruchową - 1 wypadek śmiertelny; przebywanie w zasięgu pracy maszyn i urządzeń - 1 wypadek ciężki; uderzenie narzędziami pracy - 1 wypadek ciężki; nie używanie środka ochrony indywidualnej - 1 wypadek ciężki; potknięcie, przewrócenie się osób - 1 wypadek ciężki.
- Około 30 proc. wypadków spowodowanych było potknięciem, poślizgnięciem, przewróceniem, czyli nieuwagą, pośpiechem – podkreślił wiceprezes WUG-u.
Zwrócił uwagę na szkolenia. Ustawa deregulacyjna wyprowadziła spod jurysdykcji WUG-u kilka zawodów. Otworzył się rynek na szkolenia pracowników.
- Przykład to szkolenie obsługi kombajnu chodnikowego. Jedna z firm oferuje 6 dni teorii, 4 dni praktyki, ale są też propozycje dużo krótszych, ale też tańszych szkoleń. Ich jakość budzi nasze wątpliwości. Dlatego prezes WUG powołał komisję do spraw szkoleń w górnictwie. Chodziło o ustalenie ram szkoleniowych dla poszczególnych stanowisk – mówił Krzysztof Król.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Kalfaktorowi spodł długopis na noga i musioł iść na rewir. Czemu ni ma tego w statystykach?