Polska będzie głosować przeciw nowemu celowi klimatycznemu na 2040 r. - poinformowała we wtorek minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Przyznała jednocześnie, że w tekście unijnego celu znalazło się wiele “bardzo dobrych dla Polski“ poprawek.
Szefowa MKiŚ była pytana w RMF FM o posiedzenie ministrów klimatu, do którego dojdzie we wtorek w Brukseli. W jego trakcie odbędzie się głosowanie nad wyznaczeniem nowego celu klimatycznego dla UE na 2040 r. - Polska będzie głosować przeciw - zadeklarowała Hennig-Kloska.
W ramach nowego celu Unia Europejska ma zobowiązać się do zmniejszenia ilości emitowanych gazów cieplarnianych o 90 proc. względem 1990 r. Uzupełni to obecnie obowiązujące w UE prawo klimatyczne, zgodnie z którym w 2030 r. wspólnota obniży emisje o 55 proc., a w 2050 r. stanie się klimatycznie neutralna (wszelkie emisje mają być równoważone poprzez pochłanianie).
Minister klimatu zaznaczyła, że tego typu cele są “zbyt ambitne“ dla krajów takich jak Polska oraz że “nie wynikają (one) ze średnich unijnych“.
- Jeżeli dzisiaj to prawo jednak zostanie przyjęte, wprowadzono do niego bardzo wiele poprawek, bardzo dobrych dla Polski - mówiła szefowa resortu klimatu. Wśród nich wymieniła nieobejmowanie polityką klimatyczną UE przemysłu obronnego oraz wprowadzenie rewizji tej polityki w latach 2030 i 2035, jeśli ta okaże się zbyt obciążająca dla gospodarki.
Hennig-Kloska oceniła, że nowy cel klimatyczny został “dość mocno rozmydlony“. Zaznaczyła również, że wprowadzone poprawki mają na celu szukanie kolejnych głosów poparcia. - Dobrze wiemy o jakie poprawki, wspólnie z Polską, zabiegały takie kraje jak Francja czy Włochy i to są właśnie poprawki idące w tę stronę, by tę większość (sprawująca prezydencję - PAP) Dania mogła zbudować - stwierdziła.
Szefowa resortu klimatu poinformowała, że Polska będzie domagać się dalszych rewizji unijnego celu. Dodała, że jako minister klimatu jest w stałym kontakcie ze swoimi odpowiednikami z Francji i Włoch. - Cały czas pracujemy wspólnie, by te poprawki wprowadzać, by ten cel na koniec dnia nie był celem twardym w samym sobie, tylko takim zaleceniem, do którego powinno się dojść, przy czym po drodze będą mierniki, będą działania zastępcze, co zdecydowanie będzie też łatwiejsze do przyjęcia pewnie dla takich krajów jak Francja i Włochy - mówiła Hennig-Kloska.
Do głosowania ministrów środowiska nad nowym celem początkowo miało dojść we wrześniu, ale zostało ono odroczone ze względu na wątpliwości większości stolic. Sprawa najpierw musiała stanąć na najwyższym politycznym szczeblu - unijnym szczycie, który odbył się w Brukseli 23 października. Wówczas szefowie państw i rządów wezwali do obudowania nowego celu kilkoma bezpiecznikami.
Od czasu zakończenia szczytu w Brukseli trwały prace nad dostosowaniem projektu noweli prawa klimatycznego do żądań przywódców. Sprawująca prezydencję Dania jeszcze w niedzielę przekazała państwom członkowskim kolejny kompromisowy tekst przepisów.
Na wtorkowym posiedzeniu ministrów klimatu Polskę reprezentować będzie wiceminister Krzysztof Bolesta.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.