Pięćdziesiąt siedem lat temu, w maju 1962 r., udostępniono społeczeństwu austriacko-pruską twierdzę w Kłodzku. Jej największym atutem pozostają do dzisiaj wykonany techniką górniczą labirynt podziemnych chodników przeciwminerskich.
Największą część tych chodników wydrążono w latach 1790-1807. Nigdy nie zostały wykorzystane w celu, do jakiego je zaprojektowano. Niskie, wąskie, pełne zakrętów i rozgałęzień chodniki ciągną się pod przedpolem twierdzy.
Po drugiej wojnie światowej zarzucano twierdzy, że spływające z jej murów wody opadowe podmywają piwnice miasta, przyczyniając się do jego destrukcji. Hipotezę tą obalono, a na ratunek starówce pospieszyło Przedsiębiorstwo Robót Górniczych z Wałbrzycha. Twierdza przez kilkanaście lat po wojnie zajmowana była natomiast przez wojsko polskie. Po jego wyjściu rozważono scenariusz udostępnienia obiektu.
W 1961 r. na spotkaniu z mieszkańcami architekt powiatowy przedstawił zamiary w tym względzie. Labirynt chodników przeciwminerskich miał być potraktowany prawie jak wyrobiska kopalniane. Postanowiono bowiem wprowadzać do niego wycieczki przebrane w odzież ochronną, hełmy i górnicze lampki karbidowe. Naziemną część twierdzy oraz labirynt chodników przeciwminerskich otwarto dla zwiedzających 9 maja 1962 r. Lampki górnicze i latarki stosowano jeszcze przez wiele lat, dopiero bowiem w latach 1980-1981 zamontowano na trasie podziemnej oświetlenie elektryczne.
Po wojnie w podziemiach twierdzy kłodzkiej niejednokrotnie poszukiwano skarbów i kosztowności, prowadzono w tym celu penetracje i wiercenia. Obecnie jest ona najbardziej rozpoznawalną budowlą na terenie miasta, leżącego u podnóża Gór Bardzkich.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.