Najbardziej osobliwe pozostałości górnictwa na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego znajdują się w jego enklawie w dolinie górnego Sanu. Nie jest ona połączona z zasadniczą częścią parku i ze względów finansowych nie zapowiada się to w najbliższej przyszłości.
Turyści przejeżdżający samochodami przez park lub też wędrujący szlakami natrafią na pozostałości górnictwa odkrywkowego.
- Mamy głównie kamieniołomy, kilka jest przy drogach - mówi Stanisław Kucharzyk z Bieszczadzkiego Parku Narodowego. - Jadąc drogą Brzegi Górne - Nasiczne po stronie Połoniny Wetlińskiej są dwa dawne kamieniołomy, jeden jest zarastający. Utworzony tam został parking. Inny kamieniołom znajduje się w dolinie Terebowca. Kamieniołom w Terebowcu funkcjonował jeszcze jakiś czas po utworzeniu Parku, do lat osiemdziesiątych. Wydobywano tam piaskowiec.
Do dawnego kamieniołomu w Terebowcu turyści nie mają dostępu. Warto zaznaczyć, że droga prowadząca do kamieniołomu zbudowana została na nasypie wąskotorowej linii kolejowej z Ustrzyk Górnych, jaka funkcjonowała tam w pierwszej połowie XX w. Turyści mogą za to zobaczyć miejsce, gdzie funkcjonowała kruszarnia kamienia pozyskiwanego w Terebowcu. Przy szlaku turystycznym zachowały się tam nikłe ślady fundamentów. Dzisiaj w tym miejscu jest parking samochodowy.
Natomiast przy wspomnianym wcześniej kamieniołomie u podnóża Połoniny Wetlińskiej ustawiona została tablica informacyjna, upamiętniająca prowadzoną tam niegdyś eksploatację.
Jeszcze jedno miejsce związane z eksploatacją górniczą znajduje się na południe od Przełęczy Wyżniańskiej, przy szlaku turystycznym wiodącym do Bacówki PTTK pod Małą Rawką. W sezonie przechodzą tamtędy dziennie setki turystów. W miejscu, gdzie kończy się parking samochodowy, eksploatowano niegdyś łupek bitumiczny.
Niemal zapomniane są za to inne osobliwości górnicze, znajdujące się tuż przy granicy ukraińsko-polskiej, w enklawie Bieszczadzkiego Parku Narodowego. W nieistniejącej się Dźwiniacz Górny zachowały się trzy studnie po wydobyciu ropy naftowej, cembrowane drewnem. Mają one prostokątne przekroje. Wokół studni widoczne są hałdy ziemi.
Również w Dźwinaczu Górnym zaobserwować można ciekawe zjawisko - obfity wypływ strumienia metanu na powierzchnię. Znaleźć go można nieco ponad kilometr od dawnych kopalń ropy naftowej, na lewym brzegu potoku. Metan wydostaje się z drobnych otworów znajdujących się w ściółce leśnej. Po opadach deszczu zaobserwować tam można powstawanie dużych bąbli.
Na terenie parku zresztą w dalszym ciągu można obserwować wypływy ropy naftowej. Miejsce takie naukowcy znaleźli np. w prawym dopływie potoku Halicz, który wpływa do polany Potasznia. Tęczowe plamy ropne można tam zaobserwować na wodzie w ciepłe dni.
Bieszczadzki Park Narodowy utworzony został rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 4 sierpnia 1973 r. Jest on najdalej na południe Polski wysuniętym obszarem chronionym, na pograniczu ze Słowacją i Ukrainą.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.