Fakt, że spółka Prairie Mining wystąpiła na arenie międzynarodowej z roszczeniami pod adresem polskiego rzadu szacowanymi na 8-10 mld zł, nie zmienił zainteresowania jej przejęciem przez Jastrzębską Spółkę Węglową. - Przechodzimy do kolejnej fazy rozmów – zaznacza Daniel Ozon, prezes JSW.
Australijczycy mają w swoim portfelu dwa projekty. Pierwszy to reaktywacja kopalni Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach, drugi to budowa kopalni Jan Karski na Lubelszczyznie. Jednak według przedstawicieli Prairie Mining rząd polski torpedował procedurę uzyskania dostępu do złóż i budowę nowych kopalń. Stąd decyzja o arbitrażu międzynarodowym i roszczenie Prairie Mining szacowane na 8-10 mld zł.
Jak zaznacza Daniel Ozon, prezes JSW, górnicza spółka dalej jest zainteresowana przejęciem Prairie Mining i prowadzi rozmowy z Australijczykami.
- Przechodzimy do kolejnej fazy rozmów. Przed nami najbliższe tygodnie intensywnej pracy. Mam kilka wizyt w Londynie podczas których zaplanowano spotkania z doradcami, którzy pomagają nam w tych rozmowach. W kolejnym etapie będziemy rozmawiali z głównymi akcjonariuszami Prairie Mining – podkreśla szef JSW.
Ozon liczy, że mechanizm, dotyczący tego w jaki sposób JSW mogłaby przejąć australijską spółkę, uda się wypracować w marcu lub kwietniu. Najpewniej w grę wchodziłoby przejęcie pakietu kontrolnego poprzez wykup nowej emisji akcji Prairie Mining. Jak argumentuje prezes JSW jednym z głównych tematów rozmów będzie wycena akcji, którą zaakceptowałyby obydwie strony.
- Oprócz tego konieczne byłoby cofnięcie roszczenia międzynarodowego, jakie zaanonsował inwestor australijski. Nie wyobrażam sobie, żeby spółka Skarbu Państwa jaką jesteśmy, z 55 proc. udziałem państwa, mając kontrolę nad Prairie Mining była jednocześnie w sporze ze Skarbem Państwa. Uważam, że możemy być katalizatorem rozwiązania tego sporu międzynarodowego i doprowadzić do przejęcia kontroli nad tymi aktywami – mówi szef JSW.
Jak dodaje Ozon, JSW wciąż jest zainteresowane obydwoma projektami Prairie Mining. Łatwiejsze i potencjalnie szybsze byłoby rozpoczęcie wydobycia w Czerwionce Leszczynach. W pierwszej fazie JSW mogłaby sięgnąć po węgiel wykorzystując podziemną infrastrukturę ruchu Szczygłowice, części kopalni Knurów-Szczygłowice. Dębieńsko posiada zasoby węgla koksowego typu 35 (hard).
- Natomiast Jan Karski posiada zasoby węgla semi-soft. Chcę podkreślić, na ile jest to wrażliwy produkt. Po tragedii na Rydułtowach w styczniu i w lutym na Szczygłowicach mamy bardzo duży niedobór węgli typu semi-soft 34 na rynku polskim. Nasze koksownie i koksownie, które działają na rynku polskim, musiały o kilka proc. obniżyć produkcję ze względu na brak dostępności węgli niezbędnych do optymalnych mieszanek w koksowaniach – zaznacza Ozon.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.