Złoty, który we wtorek zszedł poniżej poziomu 4,33 za euro, może w najbliższych dniach kontynuować umocnienie dzięki sprzyjającym nastrojom na świecie - oceniają ekonomiści. Dodają, że choć rentowność krajowych obligacji odbiła po silnej poniedziałkowej przecenie, to ryzyka dla rynku długu się nie zmieniły.
- Wydaje mi się, że złoty może mieć przed sobą niezłe perspektywy. Polska waluta jest determinowana przez dolara, a ten jest relatywnie słaby - powiedział Rafał Sadoch, analityk DM mBanku.
- Do końca tygodnia EUR/PLN może wrócić do 4,30, czyli poziomu, wokół którego para wahała się przez ostatnie miesiące - dodał.
Zdaniem Sadocha ryzykownym aktywom, w tym złotemu, sprzyja deeskalacja w relacjach handlowych USA-Chiny, dość dobry sentyment na rynku akcji oraz łagodna retoryka Fed.
We wtorek, o 16.00 czasu polskiego prezes Fedu Jerome Powell wystąpi w Kongresie przed senacką Komisją Bankową, a w środę przed Komisją Usług Finansowych.
RYNEK DŁUGU
- Mamy we wtorek odbicie po poniedziałkowej przecenie, sytuacja na rynkach bazowych pomogła ustabilizować sytuację. Ryzyka pozostają, zarówno te stare, jak i nowe - koszty programów trzeba będzie sfinansować, a wyższe podaże będą ciążyć - powiedział Mateusz Milewski, diler SPW z mBanku.
- W ciągu miesiąca rentowność 10-latki może dojść do 3,0 proc. - dodał.
Na rynkach bazowych amerykańskie 10-latki umacniają się o 4 bp do 2,64 proc., a rentowność niemieckich benchmarków utrzymuje się na poziomie 0,10 proc.
Jerzy Żyżyński, członek RPP poinformował we wtorek, że stymulacja fiskalna na poziomie 40 mld zł w 2019 r. może skutkować przegrzaniem się gospodarki, a to mogłoby skłonić do myślenia o podwyżkach stóp procentowych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.