Zwiększone formalności przy zakupie węgla przez indywidualnych klientów są dla nich dokuczliwe. Dlatego warto pomyśleć o uproszczeniu przepisów, zwłaszcza dla osób kupujących niewielkie ilości węgla – apeluje Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla i pisze w tej sprawie do ministra finansów.
Przedsiębiorcy spisali to, na co narzekają ich klienci. Co się im nie podoba? To głównie konieczność legitymowania się, podawania danych nawet wtedy, kiedy kupują mniej niż 200 kg węgla. Dlaczego to jest konieczne? Aby uniknąć płacenia akcyzy. Znowelizowane przepisy podatkowe, obowiązujące od początku 2019 r., określają formalności wymagane do zwolnienia czarnego złota z akcyzy.
Dla osób fizycznych, które nie prowadzą działalności gospodarczej, to podanie w oświadczeniu o przeznaczeniu węgla: imienia, nazwiska i adresu, a także numeru PESEL oraz numeru dowodu osobistego lub innego dokumentu tożsamości. Kupujący musi też pokazać sprzedawcy dowód tożsamości, co spotyka się z niechęcią i podejrzliwością.
Pismo do Ministerstwa Finansów
Izba Gospodarcza podkreśla w piśmie do resortu finansów, że ewidencjonowanie przez firmy pośredniczące w sprzedaży węgla danych wrażliwych wykracza poza to, co konieczne. Przedstawiciele Izby przywołują przepisy o RODO. „Poczucie nadmiernego obciążenia obowiązkami formalnymi przy nabyciu wyrobów węglowych w zwolnieniu od akcyzy, w dłuższej perspektywie może negatywnie wpłynąć na sytuację zrzeszonych w izbie podmiotów zajmujących się legalnym obrotem tymi wyrobami. Już teraz bowiem wiele z podmiotów gospodarczych obserwuje, że w momencie przekazania informacji o konieczności podania numeru PESEL oraz okazania i spisania numeru dowodu osobistego, nabywcy rezygnują z zakupu wyrobów węglowych” – czytamy w piśmie do Ministerstwa Finansów.
Czym skutkuje odmowa podania danych przez kupującego? Sprzedawca musi doliczyć akcyzę.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
WYŚWIETL ZAŁĄCZNIK