Życiu górników poszkodowanych we wstrząsie na głębokości 770 m w kopani Rudna nie zagraża niebezpieczeństwo, jednak stan jednego z rannych jest ciężki. 50-letni górnik trafił do szpitala w Legnicy, ale zostanie stamtąd przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do wrocławskiej kliniki Uniwersytetu Medycznego. Trwają poszukiwania ostatniego z zaginionych.
W poszukiwaniach w rumowisku skalnym po wstrząsie ratownicy muszą teraz używać ciężkiego sprzętu. Pracują rotacyjnie. W akcji poszukiwawczej uczestniczy 12 zastępów z Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego KGHM.
Przed północą z wtorku na środę w sztabie akcji ratowniczej w KGHM Polska Miedź poinformowano m.in. o stanie zdrowia pracowników, którzy ucierpieli po zawaleniu się komory po silnym wstrząsie, który wystąpił tuż przed godziną 14 w Zakładach Górniczych Rudna na przedmieściach Polkowic. Tąpnięcie miało wielką energię 9,8 x 10 do potęgi 7. J (tzw. "siódemka").
Pod ziemią na oddziale G-2 kopalni miedzi pracowało wtedy 32 górników, z których większość samodzielnie wydostała się na powierzchnię. 12 zastępów ratowniczych poszukiwało następnie 14 osób. Do przeczesania był obszar o powierzchni 560 m na 750 m. Ratownicy górniczy twierdzili, że warunki nie są ekstremalnie trudne. W ciągu kilku pierwszych godzin udało się uwolnić wszystkich odciętych pod ziemią, oprócz jednego, który (godz. 5.56 w środę, 30 stycznia) wciąż jest poszukiwany w zniszczonym wyrobisku.
Obrażenia odniosło łącznie 15 pracowników. Przeszli badania w szpitalach, a 4 hospitaliowano. Górników, których ratownicy wydostali w końcowym etapie, trzeba było odkopywać z rumowiska. Byli przysypani skałami. Dwaj mężczyźni doznali złamań rąk i nóg. Zostali hospitalizowani w Głogowie. Dwóch kolejnych górników z poważnymi obrażeniami trafiło do szpitali w Nowej Soli i w Legnicy.
W legnickim szpitalu specjalistycznym lekarze opiekują się najpoważniej poszkodowanym 50-letnim górnikiem. Ma urazy wielonarządowe. Rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy Tomasz Kozieł poinformował, że stan rannego jest ciężki. Podjęto decyzję o transporcie medycznym pacjenta do Wrocławia. Przewieziony zostanie w ciągu dnia śmigłowcem do szpitala uniwersyteckiego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jeżeli podawana jest magnitude 4,8 to przeliczając na energie w J to wyjdzie coś koło 10^11 a nie 10^7. Wstrząs 10^7 dają magnitude coś koło 3.