W stanie krytycznym zagrożenia życia znajduje się górnik, przewieziony w sobotę z kopalni Piast do szpitala św. Barbary w Sosnowcu po ciężkim wypadku, który wydarzył się do południa.
Do nieszczęścia doszło w sobotę w bieruńskiej kopalni Piast w chodniku 12/33, w pokładzie 207, na głębokości 650 m pod ziemią, gdzie w sobotę prowadzono roboty przygotowawcze.
- Górnik z brygady GRP1 uderzony został w głowę oderwaną łatą węgla - poinformował portal netTG.pl Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej, do której należy zakład górniczy w Bieruniu.
Rannemu natychmiast udzialono pomocy i wywieziono go na powierzchnię. Stan mężczyzny był bardzo ciężki. Wezwano Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, jednak niestety z powodu trudnych warunków atmosferycznych w sobotę helikopter nie mógł zostać skierowany do akcji. Górnika przetransportowano karetką do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu, gdzie lekarze podjęli walkę o życie pacjenta.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ja bym chciał wiedzieć dlaczego ten chłopak czekał na karetkę na punkcie ponad 30min I malo tego dlaczego helikopter odmówił przylotu skoro nie padał śnieg ani nie było wichury aaa I dlaczego chłopak podobno czekał w szpitalu na izbie przyjęć skoro był ciężko ranny I dlaczego tak późno trafił na operację ja jestem tego ciekaw
Niestety górnik zmarł
Odszedł na wieczną szychtę [i]