Schronisko PTTK "Pod Łabskim Szczytem" w Karkonoszach od dziesięcioleci korzysta z agregatu prądotwórczego. Powodem jest... brak jasności co do uregulowań prawnych odnośnie linii energetycznej wielokrotnie przekraczającej granicę państwową.
Jak nam powiedział dr hab. Jacek Potocki, prezes Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, swego czasu zainteresowany doprowadzeniem prądu do schroniska "Pod Łabskim Szczytem" był Tauron. Linia energetyczna miała być pociągnięta karkonoskim grzbietem od strony Szrenicy, wzdłuż granicy polsko-czeskiej. Przebiega tamtędy droga gruntowa, którą prowadzi czerwony szlak turystyczny.
- Kabel miał być wkopany w drogę, bo nikt nie wyda dzisiaj zgody na rozkopanie muraw w strefie ochrony ścisłej - powiedział nam Jacek Potocki.
Kabel wężykiem?
Jednak graniczny szlak w wielu miejscach przekracza linię rozgraniczającą dwa kraje, prowadząc częściowo po stronie polskiej, częściowo po czeskiej. To okazało się być istotną przeszkodą formalną w doprowadzeniu energii elektrycznej do schroniska "Pod Łabskim Szczytem". Istnieją przepisy regulujące dostawę prądu z zagranicy - dotyczą one np. innego karkonoskiego obiektu, schroniska PTTK "Odrodzenie". Ustawodawca nie przewidział bowiem, że kabel zasilający może zostać położony w taki sposób, żeby kilku czy kilkunastokrotnie przechodzić przez linię graniczną.
Pozbawione dostępu do sieci elektroenergetycznej schronisko PTTK "Pod Łabskim Szczytem" znajduje się na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego, powyżej Szklarskiej Poręby. Składa się z dwóch oddzielnych budynków zasilanych agregatem spalinowym. Przez lata zmagało się ono z problemem dostarczania węgla opałowego oraz z brakiem prądu. Po wojnie w 1948 r. wyremontowana została turbina wodna, co rozwiązało problem tylko na krótki czas. Kolejny raz z brakiem prądu poradzono tam sobie siedem lat później. W późniejszych latach ze względu na zły stan drogi dojazdowej beczki z ropą dla agregatu prądotwórczego trzeba było dostarczać okrężną drogą przez Szrenicę i spuszczać na płozach z granicznego grzbietu.
Pół wieku planów
Wreszcie 4 września 1968 r. na konferencji z udziałem przedstawiciela PTTK i Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki ustalono, by do schroniska doprowadzić prąd elektryczny. Zlecono opracowanie dokumentacji technicznej z uwzględnieniem potrzeb narciarskiego wyciągu orczykowego, który miał stanąć obok. Plany te nie ziściły się. W 1981 r. elektryfikacji karkonoskich schronisk domagała się Liga Ochrony Przyrody, argumentując, że trzeba odejść od opalania schorniska węglem i zastosować ogrzewanie elektryczne.
Budynki spod Łabskiego Szczytu nie są jedynymi schroniskami górskimi PTTK, których nie podłączono do krajowej sieci elektroenergetycznej. Podobna sytuacja ma miejsce na hali pod Śnieżnikiem. Tamtejsze schronisko korzysta z własnej elektrowni wodnej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.