Złoty umocnił się do 4,30 za euro i w okolicach tego poziomu powinien pozostać w najbliższych dniach - oceniają ekonomiści.
Dodają, że nie należy się spodziewać większych zmian rentowności polskich obligacji.
- Złoty się umacnia, to nas pozytywnie odróżnia od forinta. Widać, że sentyment do złotego się poprawia, a kurs EUR/PLN oddaje wzrosty z przełomu tygodnia wywołane przez czynniki krajowe i wraca do średniego poziomu 4,30 - powiedział Mateusz Sutowicz, analityk Banku Millennium.
- W tym tygodniu powinniśmy pozostać w pobliżu 4,30. W USA w czwartek jest dzień wolny, w piątek zaś sesja będzie skrócona, co sprzyjać będzie stabilizacji notowań - dodał.
Rynek długu
- Sesja w środę przebiegała spokojnie, rentowności są bez większych zmian. Tak może zostać do końca tygodnia - powiedział Mirosław Budzicki, strateg rynku długu PKO BP.
- Przy braku istotnych danych makro w kraju, rynek podąża za trendami globalnymi, a te podtrzymują awersję do ryzyka - dodał.
Komisja Europejska negatywnie oceniła w środę zrewidowany projekt budżetu Włoch na przyszły rok. Wskazując, że kraj ten nie spełnia unijnego kryterium długu, otworzyła drogę do objęcia go procedurą nadmiernego deficytu.
- Inwestorzy zastanawiają się, czy Fed, obserwując zmiany nastrojów na globalnych rynkach, mógłby rozważyć bardziej umiarkowaną ścieżkę podwyżek stóp proc. - powiedział Budzicki.
Strateg zwrócił uwagę, że mimo stabilizacji rentowności polskich obligacji rośnie rynkowa wycena ryzyka kredytowego, zarówno z powodu czynników zagranicznych, jak i krajowych, związanych z sytuacją w sektorze bankowym.
Rentowność amerykańskich 10-latek rośnie o 2 pb, a niemieckich o 1 pb.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.