Silnie odczuwalny wstrząs sejsmiczny wystąpił w czwartek wieczorem o godzinie 20:23 czasu polskiego na Górnym Śląsku. Obserwatoria sejsmologiczne w Europie określają jego magnitudę od 3,7 do nawet 4,4. Z raportów górniczych wynika, że w kopalniach nie odnotowano zniszczeń wyrobisk pod ziemią.
Monitoring Europejsko-Śródziemnomorskiego Centrum Sejsmologicznego (EMSC) opisuje czwartkowy wstrząs na Śląsku z magnitudą 4,0 (początkowo przyznawano zdarzeniu mniejsze wartości), a dane z obserwatoriów przygranicznych w Czechach nadają mu wartość 4,4.
Według różnych danych epicentrum lokalizowane jest między Gliwicami (przy ul. Pszczyńskiej) a Ornontowicami (z przewagą drugiego umiejscowienia w obszarze zbliżonym do kopalni Budryk, niedaleko autostrady A1).
Hipocentrum trzęsienia w monitoringu sejsmologicznym określa się na ok. 8 km pod powierzchnią ziemi (niekiedy w przedziale 5-10 km, nie są to jednak potwierdzone ani ścisłe oceny).
Wycofanie załogi ze ściany w Budryku 1050 m pod ziemią
Służby Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy zakład górniczy w Ornontowicach, nie potwierdziły żadnych zniszczeń w wyrobiskach podziemnych kopalń. Na głębokości 1050 m zarządzono jednk prewencyjne wycofanie załogi ze ściany wydobywczej D1 358/1. Nikt z górników nie został poszkodowany. Żadnych szkód nie odnotowano też w Polskiej Grupie Górniczej. Niepokojących raportów z kopalń nie otrzymali także jak dotąd dyspozytorzy Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.
Drgania na powierzchni odczuli natomiast bardzo powszechnie mieszkańcy regionu w takich miejscowościach, jak Gliwice, Knurów, Gierałtowice, Rybnik, Jastrzębie-Zdrój, Żory, Zabrze, Tychy. Zgłoszenia o odczuciu wstrząsu napływają też z Zagłębia Dąbrowskiego.
Po raz ostatni podobną magnitudę miał wstrząs w Zofiówce
W sieciach społecznościowych zawrzało od komentarzy i opisów wstrząsu: internauci dość zgodnie oceniają, że był jednym z najsilniej odczuwalnych w ciągu wielu ostatnich lat. W promieniu kilku kilometrów od Gliwic-Ornontowic nawet na parterach budynków mieszkańcy przez jedną-dwie sekundy odczuli nieprzyjemne chybotanie mebli, wibrowały szyby okienne i kołysały się lampy wiszące z sufitu. Jeszcze bardziej szokujące odczucia mieli świadkowie na wyższych piętrach wieżowców. Tuż po pierwszym - silniejszym i dłuższym wstrząsie - doszło do słabszej powtórki drgań.
Regionalne portale internetowe mediów donoszą, że strażacy z jednostek Państwowej Straży Pożarnej w Gliwicach i innych miastach zostali zasypani zgłoszeniami od mieszkańców m.in. o pękaniu murów w budynkach. Jednostki ratownicze poderwano na nogi, jednak po sprawdzeniu na miejscu okazywało się, że alarmy były fałszywe.
Z wykazu Górnośląskiej Regionalnej Sieci Sejsmologicznej Głównego Instytutu Górnictwa wynika, że po raz ostatni w Polsce wstrząs o magnitudzie zbliżonej do 4,0 miał miejsce 5 maja przed południem w Jastrzębiu-Zdroju w kopalni Zofiówka, gdzie doszło wówczas do tragicznej katastrofy górniczej, w której życie straciło pięciu górników.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Zastanawiająca jest informacja (domyślnie) o graniczeniu Ornontowic z Gliwicami. To jakiś nowy rozdział w geografii Polski. Wstrząs odczuli powszechnie nawet mieszkańcy Zagłębia Dąbrowskiego a dziwnym trafem związanych z tym nieprzyjemnych doznań uniknęli mieszkańcy Czerwionki-Leszczyn (graniczących z Ornontowicami). Może przed napisaniem następnego artykułu autor powtórzy sobie zakres lekcji geografii ze szkoły podstawowej.
się podobne do tych z KGHM gdzie, w 99% stosuje się obudowę kotwową, która jest tańsza i szybsza w montażu, a ponadto działa efektywniej na górotwór.
Do poszkodowany najlepiej do ONZ
I na tym Budryku chcą wprowadzić kotwy zamiast obudowy ? Kto to kurde zaś wymyślił. Raz warunki dwa specjaliści. Na kopalni brakuje speców od normalnych kombajnów a oni statki kosmiczne kupują. W tych stropach i warunkach ciekawi jesteśmy rezultatu.
Epicentrum na głębokości 8 km, co tąpnięcie kopalniane wyklucza. Chyba, że Europejskie Centrum Sejsmologiczne się myli, a rację ma Budryk.
Do matki natury, bo kopalnia nie ma wpływu na to co sie dzieje 4 km pod jej eksploatacja
W tym przypadku gdzie należy składać wnioski o naprawę szkód?