W toku są uzgodnienia międzyresortowe oraz konsultacje społeczne nowelizacji ustawy Prawo energetyczne. Planowany termin zakończenia zgłaszania uwag to 9 listopada. Te przepisy są jednymi z bardziej oczekiwanych. Przygotowało je Ministerstwo Energii.
Celem wprowadzenia nowelizacji, jak informuje resort energii, jest „dalszy rozwój rynku energii elektrycznej i gazu ziemnego oraz skuteczne wykonywanie uprawnień przez regulatora, a także świadome zarządzanie popytem oraz rozliczanie odbiorców końcowych według rzeczywistego zużycia”. Projekt ustawy przewiduje wprowadzenie kompleksowych rozwiązań dla magazynów energii elektrycznej i dla zamkniętych systemów dystrybucyjnych. Nowe przepisy określą podstawę prawną dla rekuperacji energii elektrycznej wprowadzonej do sieci trakcyjnej w następstwie hamowania pojazdów oraz odbioru energii przez punkt ładowania z pojazdu elektrycznego.
Zmiany dotyczą także Urzędu Regulacji Energetyki. Nabór prezesa tego urzędu będzie przeprowadzał już wkrótce zespół powołany przez ministra energii. Prezes URE będzie miał też dwóch zastępców. Urzędowi przybędą nowe kompetencje. To np. uznawanie kwalifikacji osób pracujących przy urządzeniach, instalacjach i sieciach energetycznych nabytych w państwach Unii, Konfederacji Szwajcarskiej lub państwach członkowskich EFTA. Prezes URE będzie mógł zmienić treść umowy o świadczeniu usług przesyłania lub dystrybucji paliw gazowych lub energii elektrycznej, zawartej pomiędzy sprzedawcą a operatorem systemu dystrybucyjnego. To będzie możliwe w celu zapewnienia ochrony interesów odbiorców końcowych, równoważenia interesów stron tej umowy lub rozwoju konkurencji. URE będzie mogło także cofnąć koncesję w przypadku wydania przez UOKiK decyzji o naruszaniu przez przedsiębiorstwo energetyczne zbiorowych interesów konsumentów.
Nowelizacja prawa energetycznego wprowadza też systemowe rozwiązania w zakresie inteligentnego opomiarowania. Do 2026 r. liczników inteligentnych ma być aż 80 proc. Te urządzenia umożliwiają płacenie za faktycznie zużytą energię, kontrolę sposobu jej wykorzystania i kupowanie energii w systemie przedpłaconym. Rejestrują zużycie zwykle w godzinowych przedziałach, ale mogą także robić to co kwadrans. Przekazują informacje do zakładów energetycznych. Umożliwiają dwustronną komunikację pomiędzy licznikiem a systemem centralnym. Dzięki tym nowym licznikom zakłady energetyczne będą mogły szybko rozpoznać i usunąć awarię.
Liczniki tradycyjne wymieniane są nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Obecnie takie urządzenia ma co dziesiąte gospodarstwo domowe. Koszty instalacji liczników – szacowane przez ministerstwo na nieco ponad 300 zł za sztukę – pokryją właściciele sieci energetycznych.
Inkasenci nie będą już pukali do naszych drzwi. Na podstawie szyfrowanych odczytów wysyłanych do sprzedawcy prądu co miesiąc lub dwa dostaniemy rachunek za rzeczywiste, a nie prognozowane zużycie. Roczne rachunki ponad 17 mln gospodarstw domowych to w naszym kraju ok. 18 mld zł.
Precyzyjne rozliczanie odbiorców to także ułatwienie w poszukiwaniu osób, które kradną energię. Obecnie sprzedawcy rocznie mają kilkadziesiąt milionów złotych strat rocznie z tego powodu.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.