Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla przeprowadził w ubiegłym tygodniu szkolenie dla pracowników Straży Miejskiej z Zabrza z zakresu metodyki wykrywania nielegalnego spalania i współspalania odpadów w indywidualnych urządzeniach grzewczych.
Ustawowe przepisy mówiące o zakazie spalania odpadów obowiązują od 2012 r. Narzędzia więc są, niestety są słabo egzekwowane w skali całego kraju. Od sześciu lat w tym temacie nic się nie zmieniło. Zmienia się natomiast podejście samorządów i społeczeństwa do problemu. Mieszkańcy, nie chcą, by inni ich truli, a samorządy, w końcu zaczęły dostrzegać, że smog szkodzi.
Szkolenie było prowadzone przez ekspertów IChPW i obejmowało część teoretyczną, oraz część praktyczną, która odbyła się w hali na terenie CCTW (Centrum Czystych Technologii Węglowych). Część teoretyczna szkolenia obejmowała tematykę dotyczącą sposobu pobierania próbek popiołu. Został zaprezentowany cały proces postępowania od momentu zgłoszenia o procederze spalania odpadów do wydania decyzji czy proceder miał miejsce. W ramach części praktycznej w hali na terenie CCTW prowadzono proces spalania w indywidualnym urządzeniu grzewczym w celu umożliwienia pobierania i zabezpieczenia próbki popiołu w warunkach rzeczywistych.
Podczas przeprowadzonego szkolenia pracownicy Straży Miejskiej mieli możliwość zapoznania się z metodyką wykrywania nielegalnego spalania i współspalania odpadów w indywidualnych urządzeniach grzewczych oraz działaniem programu „POP Feniks” opracowanego przez IchPW.
W piecach nie wolno spalać wszelkich przedmiotów z tworzyw sztucznych, butelek, pojemników, toreb foliowych, zużytych opon i innych odpadów z gumy, odzieży i obuwia, elementów drewnianych pokrytych lakierem lub impregnowanych, sztucznej skóry, opakowań po farbach i lakierach, opakowań po rozpuszczalnikach czy środkach ochrony roślin, papieru bielonego związkami chloru z nadrukiem farb kolorowych. Natomiast dopuszczone do spalania są: papier, tektura, drewno, opakowania z papieru oraz odpady z gospodarki leśnej - kora, korek, trociny, wióry i ścinki.
Ekspertyza laboratoryjna pozostałości po spaleniu potrafi wykazać jednoznacznie czy spalano niedozwolone „paliwa”. Takie sprawy trafiają wówczas do sądu i mamy już w Polsce wyroki nakładające znaczne kary w wysokości 2-3 tys. zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.