- Zbliżający się szczyt klimatyczny COP24 w Katowicach to dobra okazja, abyśmy dokonali podsumowania i zamknięcia bardzo trudnego etapu ratownia polskich kopalń - mówił w piątek, 28 września, podczas kongresu Nowy Przemysł Expo wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. Wiceminister omówił zasadnicze momenty restrukturyzacji w okresie od marca 2016 r. do sierpnia 2018 r.
Uczestnicy południowego panelu pt. "Górnictwo - nowe rozdanie" mogli zaopatrzyć się w świeżo wydane "Sprawozdanie Pełnomocnika Rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego", a Grzegorz Tobiszowski dziękował za możliwość zaprezentowania swego raportu. Wyraził też wdzięczność obecnym w Międzynarodowym Centrum Kongresowym szefom spółek wydobywczych i instytutów okołogórniczych, którzy nieśli główny ciężar procesu uzdrawiania górnictwa i pomagali w trakcie wychodzenia z najgłębszego kryzysu: Tomaszowi Rogali (PGG), Danielowi Ozonowi (JSW), Arturowi Wasilowi (LW Bogdanka), Sławomirowi Obidzińskiemu (Węglokoks), Stanisławowi Pruskowi (GIG), Aleksandrowi Sobolewskiemu (IChPW), Januszowi Olszowskiemu (GIPH) oraz mec. Arkadiuszowi Grabalskiemu (z warszawskiej kancelarii "Grabalski, Kępiński i Wspólnicy", konsultującej akty prawne związane z procesem restrukturyzacji).
- Powinniśmy być radzi, ale też nie zmarnować szans przy podejmowaniu kolejnych wyzwań, których jest jeszcze wiele! - ocenił Grzegorz Tobiszowski.
Złapać oddech na dnie kryzysu
Przypomniał, że pod koniec 2015 r. zadłużenie sektora wynosiło 13 mld zł (tylko w 2015 r. obciążyła go strata 4,5 mld zł). Na zwałach piętrzyło się 5,8 mln t niezbywalnego węgla, wydajność była niska (689 t na zatrudnionego rocznie), bo kompletnie zaniedbano inwestycje. Sen z powiek nowej ekipie spędzało załamanie się płynności finansowej spółek i brak pieniędzy na wypłaty dla załóg w najgorętszym barbórkowym okresie końca roku. Ich pilne znalezienie i zapobieżenie wybuchom społecznym było zadaniem nowo powołanego Ministerstwa Energii, które bardzo szybko przeprowadziło też nowelizację tracącej ważność ustawy o restrukturyzacji górnictwa - nakreślono w niej zręby programu do końca 2018 r.
- Te pierwsze działania pozwoliły nam złapać oddech na trzy lata - mówił Tobiszowski, opisując skrótowo kondycję poszczególnych aktywów branży w podziale na spółki.
Miliardy złotych zobowiązań KW i KHW
Kompanię Węglową obciążało 8,5 mld zł długu, z czego 3,5 mld zł niespłaconych zobowiązań przypadało na kooperantów w otoczeniu KW, które zostało "totalnie zdekapitalizowane". Istnienie 32 tys. miejsc pracy wisiało na włosku. Kolejnych 13 tys. górników drżało o zachowanie pracy w Katowickim Holdingu Weglowym. Jego długi wynosiły 2,5 mld zł (z czego 1,3 mld z niedawnej emisji obligacji KHW). Jeszcze przed połączeniem obu spółek, w maju 2016 r. nowa firma - Polska Grupa Górnicza grupowała 11 kopalń, które do lipca 2016 r. zespolono do pięciu dużych, wykorzystując w nich synergię poszczególnych zakładów i kumulację inwestycji.
Przyłączenie KHW zwiększyło wartość PGG o 117,7 mln zł, natomiast ciążące na spółce papiery dłużne wymuszały osiągnięcie porozumienia z wierzycielami - instytucjami finansowymi.
Polska Grupa Górnicza - odbudowa potencjału
W okresie od kwietnia do lipca 2017 r., po kolejnej reorganizacji, struktura PGG składała się z 9 kopalń i 4 jednostek w otoczeniu spółki. Zatrudnienie wyniosło wówczas 43 tys. osób w kopalniach, a licząc razem z firmami kooperującymi i otoczeniem górnictwa - ponad 172 tys. Udało się ujednolicić zasady wynagradzania górników. Ruszył też największy w historii program inwestycyjny, z imponującym budżetem 7,2 mld zł do końca 2020 r.
JSW na progu bankructwa
Przedmiotem wielkiej troski była też Jastrzębska Spółka Węglowa, zatrudniająca wówczas 23 tys. górników, na której ciążyło w 2015 r. aż 7,4 mld zł zobowiązań. Rosły lawinowo (tylko w 2015 r. o 1,5 mld zł). JSW stanęła przed realnym bankructwem, na jej majątku produkcyjnym założono zabezpieczenie (tzw. opcja PUT). Przed zlicytowaniem kopalń jastrzębskich uchroniło spółkę porozumienie z obligatariuszami (PKO, PZU, BGK i PZU Życie) z 29 sierpnia 2016 r. Ratując JSW natychmiast wdrożono w kopalniach decyzje m.in. o użyciu obudów mieszanych i optymalizacji transportu. Za 720 mln zł sprzedano wałbrzyską koksownię Victoria, a do SRK trafiły ruchy Jas-Mos oraz - generująca regularną stratę - kopalnia Krupiński.
Historyczny gest strony społecznej
- Historycznym wydarzeniem, po raz pierwszy w polskim górnictwie, było zrzeczenie się na lata 2016-2020 przez stronę społeczną, załogi kopalń, przywilejów płacowych i składników wynagrodzeń. Górnicy przyspożyli w ten sposób w najtrudniejszym dla płynności spółki czasie, 2 mld zł. Inne działania restrukturyzacyjne do 2025 r. przynoszą 1,6 mld zł oszczędności - mówił wiceminister energii.
Strategicznym celem JSW jest zwiększenie udziału węgla koksowego: na początku procesu restrukturyzacji cenny surowiec stanowił 68 proc. produkcji, a według palnu już w 2024 r. ma go być 85 proc.
Bogdanka także liczyła straty
Grzegorz Tobiszowski podkreślał, że kłopoty - wbrew rozpowszechnionym opiniom - dotykały w kryzysie polskiego górnictwa nie tylko górnośląskich kopalń, ale też nowoczesnej Bogdanki w Lubelskim Zagłębiu Węglowym. W "czarnym" roku 2015 kopalnia zanotowała 278 mln zł straty, jej wydobycie spadło o 12,5 proc., a zysk netto aż o 47,8 proc. Przed groźbą grupowych zwolnień stało co najmniej kilkuset górników Bogdanki.
Węglokoks - interwencja w górnictwie i imporcie
Proces naprawczy nie ominął też Węglokoksu, który przejął dwie kopalnie (Bobrek i Piekary). Spółka zacieśnia współpracę swoich podmiotów zależnych, zgrupowanych w 4 filarach Węglokoksu: górnictwie, hutnictwie, energetyce i handlu węglem. Wieloletnie doświadczenia ze sprzedaży surowca za granicą Węglokoks postanowił spożytkować w nowego typu aktywności: międzynarodowym tradingu węglem. Spółka specjalizuje się też w imporcie węgla, pomyślanym jako starategiczne zabezpieczenie rosnącego krajowego popytu.
Program dla górnictwa węgla kamiennego
Po ponad dwóch latach obezwładniania najdotkliwszych zagrożeń i otwierania szans rozwojowych dla kopalń, wysiłki restrukturyzacyjne Ministerstwa Energii skulminowały się w postaci przełomowego dokumentu: "Programu dla sektora górnictwa węgla kamiennego", który opublikowano w styczniu 2018 r.
Jakość paliw stałych
Wśród zasadniczych wątków pracy nad restrukturyzacją branży wiceminister Tobiszowski wymienił m.in. przygotowanie i przyjęcie przez Radę Ministrów przepisów wykonawczych do ustawy o systemie monitorowania i kontroli jakości paliw stałych oraz rozporządzeń racjonalizujących zasady prowadzenia robót górniczych (ostatnie, po uwzględnieniu wniosków przedsiębiorców, przyniosą w całym sektorze 435 mln zł oszczędności rocznie).
Rekompenstaty za utracony deputat
Przełomowe znaczenie miało też przeprowadzenie operacji wypłaty rekompensat za utracony deputat węglowy (211 867 uprawnionych otrzymało w sumie 2,19 mld zł; wiceminister zaznaczył, że obecnie resort i spółki rozważają jeszcze otwartą kwestię wypłat analogicznych rekompensat dla określonych grup, nie objętych pierwotnie ustawą).
Perspektywy - metan i eksport wiedzy
Przyszłościowe kierunki rozwoju branży koncentrują się - oprócz efektywnej, wydajniejszej produkcji węgla - na zagospodarowaniu potencjału energetycznego metanu z kopalń oraz na projekcie tworzenia tzw. "inteligentnej kopalni" ("Nie tyle pozbawionej ludzi, bo jest to niemożliwe, ale doskonale zinformatyzowanej" - dodawał Tobiszowski). Nową aktywnością polskiego górnictwa będzie też eksport naszego know-how do takich państw jak Indie, Kazachstan czy Australia.
Nowym etapem - doskonałe zarządzanie
- Kolejny, nowy etap restrukturyzowania branży górniczej zwykliśmy nazywać zarządczym - mówił Grzegorz Tobiszowski, tłumacząc, że chodzi już nie o doraźne usuwanie najpoważniejszych zagrożeń, unikanie katastrofy i "gaszenie pożarów", a o doskonałe pod względem technologicznym i strategicznym kierownie sektorem wydobywczym węgla kamiennego w Polsce.
Liczby mówią o sukcesie
O tym, że zamierzenia resortu podążają we właściwym kierunku świadczą wyniki finansowe górnictwa. Ich skrótowym zestawieniem wiceminister podsumował swą prezentację raportu. O ile w 2015 r. polskie kopalnie zszokowały opinię publiczną stratą 4 531 mln zł, rok później - na początku procesu naprawczego - udało się pomniejszyć ów minus do 426 mln zł. W 2017 r. kopalnie nie tylko przestały generować straty, ale zadziwiły pozytywnym wynikiem finansowym sektora na poziomie 3 611 mln zł. Trend ten - przy rekordowych nakładach na inwestycje - okazał się trwały: po półroczu 2018 r. polskie górnictwo wypracowało już 1 129,3 mln zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
WYŚWIETL ZAŁĄCZNIK