Prezydium śląsko-dąbrowskiej Solidarności zwróciło się w czwartek, 19 lipca, do ministra energii z wnioskiem o rozpoczęcie procedury sprzedaży likwidowanej kopalni Krupiński w Suszcu w drodze otwartego postępowania przetargowego. Związkowcy liczą, że znajdzie się inwestor, który reaktywuje kopalnię.
Wystąpienie Solidarności to reakcja na niedawne wypowiedzi przedstawicieli resortu energii, stawiające pod znakiem zapytania wiarygodność potencjalnego inwestora, deklarującego zainteresowanie nabyciem kopalni - brytyjskiej spółki Tamar Resources.
"Wnioskujemy (...) o rozpoczęcie, zgodnie z polskim prawem, procesu sprzedaży zorganizowanej części przedsiębiorstwa górniczego KWK Krupiński w drodze otwartego postępowania przetargowego. Wzorem dla tego procesu może być sprzedaż zorganizowanej części przedsiębiorstwa górniczego KWK Brzeszcze dokonana w 2015 roku (nabywcą była wówczas spółka grupy energetycznej Tauron - PAP)" - czytamy w związkowym piśmie skierowanym do szefa resortu energii.
Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz ocenił, że sprzedaż kopalni w formie przetargu pozwoliłaby uniknąć jakichkolwiek kontrowersji.
- Otwarty przetarg pozwoli na dogłębną weryfikację wszystkich potencjalnych inwestorów, a następnie sprzedaż kopalni w całkowicie transparentny sposób - powiedział związkowiec, według którego trwała likwidacja kopalni oznaczałaby "nieodwracalną utratę dziesiątek milionów ton węgla koksowego".
Jak informowali na początku lipca przedstawiciele Spółki Restrukturyzacji Kopalń, dotąd z budżetu państwa na likwidację kopalni Krupiński wydano 188,3 mln zł. Zakład przeróbczy został zlikwidowany w 70 proc., przy czym dużą część maszyn i urządzeń przeniesiono do innych kopalń JSW. Spółka zagospodarowała również w innych kopalniach przenośniki taśmowe, zgrzebłowe i obudowy zmechanizowane. Zlikwidowano 18 km podziemnych wyrobisk, pozostało jeszcze 69 km, sprawne pozostają też kopalniane szyby.
W końcu marca ub. roku JSW przekazała kopalnię Krupiński, uznaną za trwale nierentowną, do SRK w celu likwidacji. Sprzeciwiali się temu związkowcy, ale też samorządowcy z Suszca i okolicznych miejscowości, którzy wskazywali, że Krupiński ma bogate złoża poszukiwanego na rynku węgla koksowego i przy odpowiednich inwestycjach oraz zarządzaniu ma perspektywę opłacalnego funkcjonowania przez kilkadziesiąt lat.
O reaktywację kopalni zabiega śląsko-dąbrowska Solidarność, która kilka tygodni temu zwróciła się do premiera Mateusza Morawieckiego, by objął osobistym nadzorem działania, umożliwiające ponowne uruchomienie Krupińskiego. Zainteresowana kopalnią jest brytyjska spółka Tamar Resources. Niespełna dwa tygodnie temu wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski podał, że w lipcu powinna zapaść ostateczna decyzja dotycząca oferty brytyjskiej spółki. Wcześniej szefowie resortu energii oceniali jej ofertę jako niepopartą stosownymi dokumentami i zabezpieczeniami finansowymi.
W czwartek w Warszawie Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) zaprezentowała program kompleksowego zagospodarowania terenów kopalni Krupiński, gdzie mają być ulokowane liczne przedsięwzięcia z zakresu m.in. zielonej energetyki i innowacyjnych technologii. Uczestniczący w tej prezentacji wiceminister Tobiszowski potwierdził, że jak dotąd resort nie odpowiedział formalnie na ofertę brytyjskiego inwestora, ponieważ - jak mówił wiceminister - na razie nie ma "na co i jak odpowiadać".
- Jeśli prosimy o konkrety, rekomendacje, a druga strona robi szum informacyjny, to jak mamy się zachować? Gdzie są środki? My cały czas stawiamy pytania. Jeśli będzie poważna oferta, odpowiemy - powiedział w czwartek Tobiszowski. Resort energii jak dotąd nie odniósł się oficjalnie do związkowego postulatu zorganizowania przetargu na sprzedaż kopalni.
Na początku tego roku prezydium śląsko-dąbrowskiej Solidarności wraz ze spółką pracowniczą powołaną w kopalni Krupiński włączyło się w działania na rzecz odtworzenia wydobycia w tym zakładzie. W tym celu związkowcy podjęli współpracę z firmą Tamar Resources, która wyraziła chęć zainwestowania w Suszcu kilkuset milionów zł i utworzenia ok. 2 tys. miejsc pracy w reaktywowanej kopalni.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Brzeszcze przejął Tauron i teraz ma większe straty na wydobyciu, tyle kopalń zamknęli i nie ma strat w Państwie, rosyjski węgiel lepszy i tańszy, Niemcy sprowadzają 50 mln ton rocznie i nie są przez to biedne tylko bogatsze, bo nie dokładają do górnictwa tak jak my.
Jak dodrze płacą za przyglądanie...., to żal się położyć. Zamknięto tyle kopalń, i nikt za to nie odpowie?????. Dla mnie wypowiedź dekady ' to że sprowadzamy ze wschodu 15 milionów ton węgla rocznie, oznacza że polski węgiel ma przyszłość'. !!!!!!
No i co Panowie z Solidarnosci? Tak stoicie i przygladacie sie co rzad wyrabia z gornictwem?