Górnikowi przebywającemu na urlopie górniczym nie wolno podejmować pracy w kopalni, nawet pod przykrywką firmy zewnętrznej – tak stanowią przepisy. A gdyby wyjechał za granicę? Na ten temat prawo już milczy. Jednak interpretacje ustawowych zapisów są pod tym względem dość jednoznaczne.
„Czeska firma poszukuje pracowników do pracy w kopalni Janina w Libiążu” – tej treści ogłoszenie ukazało się w jednej z poczytniejszych śląskich gazet. Telefonuję do czeskiego przedsiębiorcy. Odbiera pani, która w języku polskim z wyraźnym czeskim akcentem tłumaczy, że chętnie przyjmie nawet 200 pracowników z Polski. Najlepiej z praktyką.
- Mam uprawnienia średniego dozoru. Pracowałem jako sztygar zmianowy 20 lat i jestem na urlopie górniczym – informuję.
- To znakomicie. Takich właśnie potrzebujemy – zapewnia żeński głos w słuchawce, zapraszając mnie na rozmowę wstępną do siedziby firmy mieszczącej się przy kopalni Darkov w Karwinie.
- Ale ja przebywam właśnie na urlopie górniczym – wyjaśniam.
Po chwili zastanowienia pani odpowiada:
- Nam to nie przeszkadza. Nikt się nie dowie, a 4 tysiące na ulicy nie leżą.
Utrata uprawnień
Ustawa o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego z 2007 r. z późniejszymi zmianami w rozdziale 3a wyraźnie stanowi, że „osoba korzystająca z urlopu górniczego, albo urlopu dla pracowników zakładu przeróbki mechanicznej węgla, traci to uprawnienie, jeżeli w czasie korzystania z niego podjęła zatrudnienie na podstawie stosunku pracy lub umowy cywilnoprawnej na powierzchni w przedsiębiorstwie górniczym albo pod ziemią”.
- Jeżeli osoba pobierająca świadczenie wróci do pracy w kopalni, nie zgłaszając tego faktu, traci świadczenie i ciągłość pracy na kopalni, traci również prawo do emerytury górniczej. Osoby odchodzące na świadczenie stwierdzały we wnioskach, że mają pełną świadomość tego, iż powrót na kopalnię, także w ramach zatrudnienia w jakiejkolwiek firmie, wiąże się z konsekwencjami – przypomina Anna Kielerz, gł. specjalista w Agencji Rozwoju Przemysłu.
Szkopuł jednak w tym, że spółki górnicze korzystające z usług firm zewnętrznych nie mają możliwości sprawdzenia, czy dana osoba, np. z firmy czeskiej, pobiera świadczenie w Polsce. Strona uczestnicząca w postępowaniu przetargowym nie ma bowiem prawa weryfikować życiorysów pracowników obcych. Z drugiej jednak strony zatrudnienie u pracodawcy zagranicznego nie daje gwarancji utrzymania świadczenia. Ustawa nie wymienia jakiego kraju dotyczy zakaz podejmowania pracy w górnictwie, dlatego - zdaniem ekspertów – domniemywa się, że chodzi o wykonywanie pracy w górnictwie gdziekolwiek, a już na pewno na terytorium Unii Europejskiej.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie jest w ogóle zainteresowany problemem, ponieważ nie posiada kompetencji do rozstrzygania w sprawie uprawnień, bądź braku prawa do korzystania ze świadczeń socjalnych, których nie wypłaca.
- Uprawnienia do świadczeń wynikających z ustawy, takie jak np. urlop górniczy lub urlop dla pracowników zakładu przeróbki mechanicznej węgla, są przyznawane na wniosek pracownika i za zgodą pracodawcy. W przypadku udzielenia pracownikowi urlopu górniczego lub urlopu dla pracowników zakładu przeróbki mechanicznej węgla, pracownik bez konieczności dalszej pracy otrzymuje świadczenia socjalne – tłumaczy Beata Kopczyńska, regionalny rzecznik ZUS w województwie śląskim.
Gra niewarta świeczki?
Jacek Franiel, prezes zarządu Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Górniczego ROW-JAS w Jastrzębiu-Zdroju, twierdzi, że górnikom i emerytom górniczym niespieszno dziś z powrotem do pracy, jak było to 20 lat temu, za poprzedniej restrukturyzacji. Wówczas górnicy pobierający świadczenia tłumnie zgłaszali się do czeskich kopalń, gdzie witano ich z otwartymi ramionami. Podejmowali również zatrudnienie w firmach zewnętrznych na terenie kraju, a pracodawcy udawali, że nie wiedzą, z kim mają do czynienia.
- Na razie nikt taki się do nas nie zgłosił. Gdyby tak się stało, zrobiłby to na własne ryzyko i z pewnością cała prawda wyszłaby na jaw przy pierwszej lepszej okazji. Odnoszę jednak wrażenie, że ci, którzy mieliby jeszcze chęci i siły do pracy, otrzymują świadczenie w takiej wysokości, że nie są zainteresowani powtórnym zatrudnieniem w górnictwie. Poza tym ryzyko jego utraty, podobnie jak emerytury górniczej, jest zbyt duże – wskazuje prezes Franiel.
Czesi jednak wyraźnie mają apetyty na polskich górników, którzy odchodzą z kopalń na świadczenia urlopowe i emerytury. OKD kusi już pensjami przekraczającymi 6 tys. zł brutto przy bezpośrednim zatrudnieniu.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Krisss jakim ty jesteś biednym człowiekiem , szczerze mi ciebie żol !
Dlaczego ta ustawa jest tak napisana, że nie wiadomo co robić a każdy jak to u nas w kraju interpretuje ją na swój strój ! Ile było zapytań wysłanych do SRK w tej sprawie ??? Każdy udaje Greka a tutaj jest POLSKA . Komu to przeszkadza że ludzie chcą pracować chyba jakiemuś głupiemu ?!!!
Człowiek piszący pod pseudonimem Krisss to czysty debil , debil w czystej kryształowej postaci ! Nieudacznik życiowy , interesujący się cudzymi sprawami a sam sobie i rodzinie nie potrafi pomóc !
Górnik: nie jesteś sam z podwyższonym ciśnieniem, ale ja się już pogodziłem z tym, że przyjaciele królika, no i rzecz oczywista - zwiąchole, skorzystali z urlopu, a zwykły szeregowy pracownik może o nim zapomnieć... Teoretycznie miłościwie panujący nam prezes może okazać akt łaski i do końca tego roku komuś urlop przyznać, ale to tylko teoria... :-(
Skoro czeska firma działa na polskiej kopalni to znaczy, że roboty jest dość i co więcej przez czeska firmę się opłaca, wiec jak mogą być urlopy górnicze skoro roboty jest dość, ludzi potrzeba do pracy a nie do wysyłania ich na urlopy. To jest tak samo mądre jak wysyłanie ludzi na urlopy a przyjmowanie nowych pracowników, więcej takich mądrych decyzji trzeba w Polskim górnictwie !
Ktoś może tutaj zamienił PGG na JSW ? Pytam bo mnie takie myśli nachodzą coraz częściej ale to chyba bez dobrych pleców ciężko.
Kolego GÓRNIK , wyjaśnienie jest bardzo proste i takie czyste polskie. Kto miał znajomości i czasem wiedział komu dać w łapę ten dziś sie śmieje. Obawiam się ze z tego co się da zaobserwować to już nie będzie urlopów, po prostu w miejsce tych którzy by mogli iść na nie to odchodzą młodzi bo przecierz nikt nie będzie robił za jałomużne. jak sie czyta w prasie że JSW wypłaca zawieszoną 14, daje realne podwyżki to płakać się chce. na otarcie łez dostaliśmy PGG Family i powinniśmy być wdzięczni i siedzieć cicho . no i oczywiście więcej pracować
kiedy nastepne urlopy gornicze ktos mi powie dlaczego jedni mogli przejsc a drudzy nie ??!!! wscieklosc mnie ogarnia
Sztygar na urlopie górniczym i szuka pracy dalej. No oczywiście ten co nie narobił się i nie nadaje się do niczego innego będzie dalej skazany na nieudolsfwo. Przykre takim powinien ZUS upieptzyc 50%swiadczen za jakiekolwiek podjęcie pracy