Przez długi czas Bytom kojarzony był jako miasto węgla i stali. Po tym, jak większość bytomskich kopalń przestała fedrować, pamiątką po nich zostały hałdy. Ale w ostatnich latach i one zaczynają znikać z krajobrazu.
W północnej części miasta, przy granicy z Tarnowskimi Górami, znajduje się nieczynna kopalnia odkrywkowa dolomitu. Stało się o niej głośno po tym, jak 1 grudnia 2002 r. uruchomiono tam pierwszy w mieście całoroczny wyciąg narciarski. Zbocze do zjeżdżania uformowane zostało z surowca pozyskiwanego z hałd. Bytomskie Dolomity stały się więc pogórniczą atrakcją sportową oraz w mniejszym stopniu krajoznawczą.
Zjadanie Dolomitów
Kilka lat temu podjęto tam okresowo pozyskiwanie kamienia z hałd dolomitowych. Zbiegło się to czasowo z budową górnośląskiego odcinka autostrady A-1, mającej połączyć Gdańsk z Ostrawą. Trasa ta przebiega ledwie parę kilometrów od bytomskich Dolomitów.
Jeszcze bliżej obecnej autostrady znajdowały się Zakłady Górnicze Nowy Dwór, czyli podziemna kopalnia rud cynku i ołowiu. Fedrowały one do 1978 r. w bytomskiej dzielnicy Dąbrowa Miejska. Ponieważ autostradę wytyczono przez teren hałdy poflotacyjnej tejże kopalni, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła w 2011 r. przetarg na usunięcie części tejże hałdy
Najbardziej okazałe dawna hałda prezentuje się od strony północnej obwodnicy Bytomia, czyli drogi łączącej Piekary Śląskie z tak zwaną starą autostradą, czyli drogą krajową nr 88.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.