Podczas robót likwidacyjnych w nieczynnej już ścianie I-E2 w łączonym pokładzie 713+712 w kopalni Rydułtowy w środę, 11 kwietnia, doszło do tragicznego wypadku, w którym śmierć poniósł 38-letni górnik.
Informację potwierdził potralowi nettg.pl Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej, do której należy zakład w Rydułtowach.
- O godzinie 10.24 podczas prac związanych z likwidacją sekcji obudowy zmechanizowanej w pokładzie 713 nastapił obwał stropu. Doszło niestety do przysypania jednego z pracowników, którzy znajdowali się w rejonie prac. Pozostali górnicy natychmiast przystąpili do akcji ratunkowej, prowadzono reanimację pod ziemią. Niestety o godz. 12.20 lekarz stwierdził zgon mężczyzny - opisuje Tomasz Głogowski.
Zmarły górnik był pracownikiem kopalni Rydułtowy. Osierocił dwoje dzieci.
Przyczyny wypadku wyjaśni nadzór górniczy. Wkrótce na miejscu przeprowadzona zostanie wizja lokalna z udziałem przedstawicieli kopalni, spółki i specjalistów Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku.
Roboty likwidacyjne należą do najniebezpieczniejszych w górnictwie podziemnym. W kopalni Rydułtowy prowadzone są one na znacznych głębokościach, poniżej tysiąca metrów pod powierzchnią. Eksploatacja ścian odbywa się obecnie między poziomami 800m i 1000m oraz 1000m i 1200m. Najgłębsze czynne wyrobiska kopalni leżą na głębokości 1210 m.
Do śmiertelnego wypadku w Rydułtowach doszło 1200 m pod ziemią.
Ze statystyk udostępnionych przez Wyższy Urząd Górniczy w Katowicach wynika, że był to już czwarty wypadek śmiertelny w polskich kopalniach węgla kamiennego (i piąty w ogóle w krajowym górnictwie) od początku 2018 r. Dwie z czterech poprzednich tragedii spowodowane zostały również obwałem skał stropowych wyrobisk.
- 4 lutego w ruchu Bobrek kopalni Bobrek-Piekary w Węglokoksie Kraj śluzarz reperujący kombajn chodnikowy przysypany został rumoszem skalnym po zawale w chodniu badawczym na poziomie 726 m.
- 23 lutego w kopalni odkrywkowej w Kobylicach spółki Górażdże Kruszywa kierowca wozidła utonął uwięziony w kabinie pojazdu, który zsunął się i wpadł do zawodnionego wyrobiska.
- 26 lutego na nocnej zmianie w ruchu Halemba kopalni Ruda w PGG ciężkiemu wypadkowi uległ 26-letni pracownik przodowy brygady szybowej, który dociśnięty został nieszczęśliwe konstrukcją pomostu roboczego do blachy piętra skipu. Górnik z urazem mózgowo-czaszkowym przewieziony został do szpitala, gdzie po kilku tygodniach zmarł.
- 14 marca w ruchu Borynia kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie w JSW 42-letni górnik przysypany został po obwale stropu w ścianie G-32 na poziomie 832 m. Pracownik z 15-letnim stażem między trasą przenośnika ścianowego a ociosem wykonywał obrywkę stropu, aby nastepnie móc podeprzeć strop drewnem.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Lukasz odszedl na Wieczna Szychte Czesc Jego Pamieci Super Facet i kolega
Marne pieniadze za codzienne narazanie życia !!! Wyrazy wspolczucia !!!
Wyrazy współczucia dla rodziny. A dla nas górników apel. Nie dajcie sie zwariować. Choćby zero, ale bezpiecznie. Swoją drogą to na rydułtowach są ludzie którzy mają na uwadze swoje zdrowie i życie. W przeciwieństwie do niektorych marceloków, co to wejdą nad obudowę żeby kaszt postawić. Buehehe to już nie te czasy że się łykło seta na odwaga i heja.
Panowie śpieszmy się powoli ,bo za te pieniądze nie warto się narażać ,nie dajcie się zastraszać i gonić bo w dzisiejszych czasach to juz nie ma paru osób na wasze miejsce ,macie swoją wartość i tego się trzymac,bezpieczeństwo ponad wszystko.
To samo jest na polskich drogach wszyscy gdzieś się spieszą a potem 40 lat za wcześnie przechodzą pod ziemię . Tak samo jest w kopalniach niektórzy są nieśmiertelni jak na polskich drogach . Każdy musi posłuchać własnego su ienia czy chce przeżyć 80 lat czy zginąć [...]
Zawsze tak jest zrobić jak najwięcej jak jedna zmiana 4 wyrabuje sekcje to druga już musi 5 a następna 6. wyścigi bo ciągle mało i mało człowiek się nie liczy bo ino mało i mało. i zawsze by objechać a jak coś się stanie to potem winien ten kto nie żyje
'Roboty likwidacyjne należą do najbardziej niebezpiecznych w górnictwie podziemnym ' dla tego należy je zlecać firmom specjalistycznym .