W wizji lokalnej, jak podał portal nettg.pl w sobotę, wezmą udział dwa zespoły. Jeden poprowadzi dyrektor Okręgowego Urzędu, drugi - jego zastępca. Chodzi o to, aby zgromadzić jak najwięcej materiału dowodowego.
Przedstawiciele nadzoru ustalą między innymi co zostało zniszczone pod ziemią i jak wygląda miejsce zawału. Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku sprawdzi także, czy kopalnia stosowała wystarczającą profilaktykę.
Dochodzenie nadzoru górniczego ma wyjaśnić, dlaczego 40-letni górnik znalazł się w strefie szczególnego zagrożenia tąpaniami, gdzie nie powinno być nikogo. Do tąpnięcia doszło w środę rano. W pobliżu znajdowało się siedmiu górników. Sześciu wycofało się o własnych siłach.
Zmarły górnik Mirosław Chowaniec miał 40 lat. Na kopalni pracował od 19 lat. Jego rodzina mieszkająca w Radoszowach, dzielnicy Rydułtów, objęta została opieką psychologiczną.
Czytaj też:
Ratownicy wydobyli ciało górnika zasypanego po tąpnięciu
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.