Osłabienie złotego w najbliższych dniach jest bardziej prawdopodobne niż jego umocnienie - ocenia Mateusz Sutowicz, analityk Banku Millennium. Jego zdaniem, na krajowym rynku długu nie ma istotnego potencjału do dalszego spadku rentowności, a na długim końcu krzywej w przyszłym tygodniu może pojawić się presja na wzrost dochodowości.
- W przypadku eurozłotego mamy dziś powtórkę z dnia wczorajszego. Poruszamy się w podobnym przedziale: 4,1990-4,2180. Wczoraj było to 4,2150 i to jest jedyna różnica. Ta różnica oznacza, że eurozłoty był dziś na najwyższym poziomie od połowy grudnia 2017 r. - powiedział Sutowicz.
- Jeśli jednak chodzi o ogólny obraz notowań, to niewiele się zmieniło. W dalszym ciągu pozostajemy zakleszczeni pomiędzy tymi poziomami - dodał.
Zdaniem eksperta, prawdopodobieństwo ruchu eurozłotego w górę jest większe, z uwagi na umiarkowanie niekorzystny sentyment zewnętrzny do walut rynków wschodzących czy coraz mniejsze prawdopodobieństwo, że RPP w perspektywie najbliższych kwartałów podniesie stopy procentowe. Perspektywę stabilizacji stóp procentowych wspiera również niższy od oczekiwań czwartkowy odczyt inflacji.
- Ciężko mi stwierdzić, czy doczekamy w tym przedziale do jutra i dopiero nowy tydzień przyniesie jakieś przetasowania, czy też już jutro rynek uzna, że jest podstawa do osłabienia złotego - powiedział.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lutym 2018 r. wzrosły rdr o 1,4 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny spadły o 0,2 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny. W styczniu, po przeszacowaniu koszyka wag, ceny rdr wzrosły o 1,9 proc., a mdm o 0,3 proc.
- Mamy kumulację pozytywnych czynników krajowych związanych z ograniczoną podażą papierów przez MF, co w naturalny sposób sprzyja temu, by dochodowość spadała. Perspektywa braku podwyżek stóp procentowych też odbija się na rentownościach, które maleją, zwłaszcza na 2-latce - powiedział Sutowicz.
- Sentyment inwestycyjny, który sprzyja temu, żeby rynki bazowe zyskiwały na wartości też przekłada się na nas (...) i rentowność polskiej 10-latki też maleje - dodał.
Zdaniem eksperta, kumulacja pozytywnych czynników zewnętrznych i wewnętrznych skutkuje tym, że rentowności krajowych obligacji 2- i 5-latnich są obecnie na najniższych poziomach od 2016 r.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.