Trzysta osób ewakuowała policja sądowa w czwartek przed południem z gmachu Sądu Okręgowego w Katowicach przy ul. Andrzeja. Powodem było zgłoszenie przez anonimowego informatora, że w budynku znajduje się uzbrojony ładunek wybuchowy.
- Z budynku trzeba było wyprowadzić około 300 ludzi, do akcji wkraczają w tej chwili policjanci z psami tropiącymi do poszukiwania ładunków wybuchowych - powiedziała portalowi nettg.pl sierż. Adrianna Mazur z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
Policja podkreśla, że fałszywe alarmy bombowe w sądach nie są niczym nadzwyczajnym i należą do najczęstszych zdarzeń tego typu. Nieoficjalnie wiadomo, że często przestępcy próbują w ten sposób uzyskać odroczenie wyznaczonej na dany termin rozprawy i paraliżują w łatwy sposób pracę wymiaru sprawiedliwości. Procedury bezpieczeństwa nakazują po każdym zgłoszeniu podjąć niezbędne postępowania sprawdzające, a to oznacza zawsze ewakuację ludzi, personelu i sprowadzenie ekip do dokładnego przeszukania budynku.
W przypadku większości nagminnych alarmów media unikają ich nagłaśniania, by nie "nagradzać" inicjatorów, którym zależy na zainteresowaniu opinii publicznej.
Ostatni fałszywy alarm bombowy w regionie miał miejsce na lotnisku w Pyrzowicach, gdzie podczas prześwietlania bagażu służby portu ujrzały na monitorze zabawkę dziecięcą przypominającą granat.
Czytaj też:
Ewakuowano lotnisko w Pyrzowicach
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.