Najczęściej wybieraną przez przedwojennych przemysłowców nazwą, będącą jednocześnie kobiecym imieniem, była Barbara lub Baśka. Można się domyślać, że w większości przypadków chodziło o św. Barbarę, patronkę górniczą. Ale tych imion było znacznie więcej: Anna, Matylda, Luiza, Charlotta, Amelia, Zofia. Nie w każdym przypadku wiadomo, skąd się wziął taki a nie inny wybór nazwy.
Jedna z pierwszych kopalń pod nazwą Barbary działała w Klimontowie w Sosnowcu. W zestawieniach statystycznych z lat 1901-1904 jest mowa o tym, że należała do Towarzystwa Kopalń i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich. Z kolei kopalnia Barbara z Mikołowa była własnością księcia pszczyńskiego. Uruchomiono ją w 1920 r. Cztery lata później wstrzymano wydobycie i wydzierżawiono ją Stacji Ratownictwa Górniczego jako kopalnię doświadczalną. Pod tą nazwą znamy ją do dzisiaj.
Święte Barbara i Anna
W Mokrem nieopodal Mikołowa działała jeszcze jedna kopalnia Barbara (1854-1856). Założył ją Franciszek Ullrich z Paniów, przejęta później przez firmę Georg von Giesches Erben. Jej maksymalna produkcja roczna wyniosła 2,1 tys. t. Kopalnię Barbarę w Psarach założył w 1874 r. Ludwik Grabiański. Eksploatowana była do 1882 r. Z kolei w Tenczynku zakład pod tą nazwą był własnością Szymona Strychalskiego z Alwerni.
Jedną z najbardziej znanych była chorzowska Barbara-Wyzwolenie (1937 r.). Podczas okupacji znana była pod nazwą Konigsgrube Westfeld i Nordfeld. Należała wtedy do koncernu Hermann Göring. Po wojnie zarządzana przez Chorzowskie Zjednoczenie Przemysłu Węglowego. W 1970 r. powstał nowy twór - przez połączenie kopalń Barbara, Wyzwolenie i Chorzów – własność Katowickiego ZPW. W 1979 r. wydobyto w niej 1,7 mln t węgla. Od kilku lat mówi się o reaktywacji zamkniętej w 1999 r. kopalni i wznowieniu tam wydobycia przez GK Fasing SA. Inwestorzy oceniają, że rocznie będzie można wyprodukować ok. 1,5 mln t węgla przy zatrudnieniu ok. 700 osób. Szacowany koszt uruchomienia to pół mld zł.
Z kolei przy kopalni Wesoła funkcjonowały odkrywki i upadowe, które nazywano Basia (I-V), zaś w Gołonogu w Dąbrowie Górniczej kopalnia Baśka i później Baśka II.
Popularną nazwą dla kopalń było też imię Anna, nadawane najczęściej od św. Anny, matki Marii z Nazaretu i babki Chrystusa – patronki szczęśliwego małżeństwa, matek, żeglarzy, młynarzy, tkaczy, także górników. Kopalnia Anna w Pszowie została założona przez aptekarza Ferdynanda Fritzego z Rybnika. Nie wiadomo, czym się naprawdę kierował, wybierając w 1832 r. właśnie taką nazwę. Kopalnia powstała z połączenia pól Anna i Albin. W 1856 Fritze odstąpił połowę udziałów braciom Doms z Raciborza. Przez kilka lat stała unieruchomiona ze względu na silny napływ wód. W 1903 r. przeszła na własność Rybnickiego Gwarectwa Węglowego, a w czasie okupacji hitlerowskiej przejął ją koncern Hermann Göring. Od 1945 r. należała do Rybnickiego ZPW. W 1873 r. wydobyto z niej ponad 20 tys. t węgla, w 1979 r. 2,8 mln t.
Imię Anna nosiła też upadowa przy kopalni Siersza, czynna jeszcze w 1959 r. Z kolei w Łaziskach Średnich (dzisiaj Górnych) od 1842 r. działała kopalnia Sankta Anna, poświęcona popularnej w tym czasie świętej. Należała do kupca Ignacego Eiseneckera z Mikołowa i do księcia pszczyńskiego. 12 lat później została przejęta przez radcę Gustawa von Ruffera. Wiadomo, że w 1873 r. wydobyto z niej 771 t węgla.
Luiza w polskich klejnotach
W 1791 r. w Zabrzu powstała kopalnia Królowa Luiza, dzisiaj – muzeum. Ta pruska władczyni uchodziła na Śląsku za anioła miłosierdzia, chociaż tak naprawdę miała silny charakter i zupełnie inne oblicze. Nienawidził ją Napoleon, zarzucając jej dążenie do wojny. Nosiła klejnoty przerobione z kamieni wyjętych z koron polskich królów, wykradzionych z Wawelu podczas insurekcji kościuszkowskiej przez teścia Fryderyka Wilhelma II Hohenzollerna. Jej mąż Fryderyk Wilhelm III Hohenzollern kazał przetopić insygnia Chrobrego, Stefana Batorego i Zygmunta III Wazy. Straciliśmy wówczas także koronę królowych polskich, berła i monarsze jabłka o bezcennej dla polskiej historii wartości.
Sama Luiza von Mecklemburg-Strelitz, kiedy wychodziła za mąż, była urodziwą dziewczyną i miała zaledwie 17 lat. Parze urodziło się aż dziewięcioro dzieci. Spędziły dzieciństwo z daleka od matki i ojca, tak jak to wówczas praktykowano na dworach. Powstawały legendy o dobrej królowej Luizie. Jej imię dostała nie tylko kopalnia w Zabrzu, ale też inne zakłady przemysłowe, sierocińce i szpitale oraz szpital w Porembie, dzielnicy Zabrza.
W Świętochłowicach-Lipinach w 1827 r. powstała kopalnia Matylda. Eksploatacja rozpoczęła się tam w 1853 r. Jej pierwszym właścicielem był Józef Porębski, zaś Matylda była jego ukochaną żoną. Zakład wykupili od niego Karol von Donnersmarck i Karol Godula. Przez lata rozrastała się. W 1926 r. obszar górniczy Mathilde-Grube wynosił 3,5 mln m kw. W 1913 r. wydobywano w niej ok. 830 tys. t węgla. Od 1845 r. była własnością Chorzowskiego ZPW. W 1967 r. połączono ją z chropaczowską kopalnią Śląsk. Wydobycie z rejonu dawnej kopalni Matylda zakończono w 1974 r.
Kopalnia Janina w Libiążu, jedyna funkcjonująca do dzisiaj z żeńskim imieniem w nazwie, została zbudowana w l. 1905-1912 przez kapitalistów francuskich z Galicyjskiego Towarzystwa Górniczego z siedzibą w Paryżu. Kapitał zakładowy wynosił 5,5 mln franków francuskich. Wydobycie początkowo wynosiło 19 tys. t, w 1917 r. już 154 tys. t. W czasie II wojny światowej nazywała się początkowo Johannagrube, a po przejściu na własność spółki Furstengrube działała jako Gute Hoffnung, czyli Dobra Nadzieja. Obecnie Zakład Górniczy Janina to część spółki Tauron Wydobycie.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.