- Akcja ratownicza prowadzona jest w niezwykle trudnych warunkach. Wyrobiska zostało zniszczone. Stycznie do niego prowadzony jest z dwóch stron chodnik ratunkowy. Wiele prac trzeba wykonywać ręcznie, bowiem warunki nie pozwalają na użycie sprzętu mechanicznego. Ratownicy posługują się urządzeniem lokalizacyjnym, podejmują tym samym próby zlokalizowania zasypanego górnika. Nie jest to łatwe, ponieważ w chodniku znajduje wiele części metalowych oraz fragmenty kabli elektrycznych, powodujących zakłócenia pracy urządzeń. Trudno w tej chwili wyrokować, jak długo może potrwać akcja ratownicza. Zasypany chodnik ma długość 35 metrów.
W akcji ratowniczej biorą m.in. udział zastępy z Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego w Wodzisławiu Śląskim. Nad jej przebiegiem czuwają przez 24 godziny eksperci z Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.