Ekipom ratowników górniczych, którzy od pięciu godzin prowadzą akcję po katastrofalnym tąpnięciu w kopalni "Rydułtowy-Anna" udało się zlokalizować zasypanego górnika - dowiedział się nettg.pl.
Ratownicy przy pomocy specjalnych detektorów odebrali sygnał z nadajnika mężczyzny. Nie wiadomo jednak w jakim stanie jest górnik, czy żyje i czy jest przytomny.
Przypomnijmy, że po godzinie 11 w sztabie akcji ratowniczej w Rydułtowach zapdła decyzja o drążeniu dwóch równoległych chodników ratunkowych o przekroju 1,5 metra. Ratownicy zaczęli posuwać się nimi w poszukiwaniu zasypanego elektryka - jednego z pięciu poszkodowanych po tąpnięciu w pokładzie 713 na poziomie tysiąca metrów pod ziemią w należącej do Kompanii Węglowej SA kopalni "Rydułtowy-Anna", do którego doszło o godzinie 7.42 w ruchu "Rydułtowy".
Stwierdzono, że w zawalonym wyrobisku istnieje przepływ powietrza, który znacznie zwiększa szansę na ratunek dla uwięzionego w 35-metrowej długości zawale. Jednak do ostanich chwil z relacji ze sztabu akcji wynikało, że ratownicy nie mają na razie żadengo kontaktu z zasypanym tysiąc metrów pod ziemią mężczyzną i nie wiedzą, gdzie znajdował się w chwili tąpnięcia, które sprowadziło zawał.
Rydułtowy: Powietrze nadzieją na ratunek dla zasypanego górnika, ratownicy drążą dwa chodniki
CSRG: Sprzęt do lokalizacji ludzi w zawałach wysłany do Rydułtów
Ranni górnicy w kopalni „Rydułtowy-Anna”
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.