Do poszukiwań górnika zasypanego w kopalni "Rydułtowy-Anna" wysłano z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu zawodowe pogotowie ratownicze ze specjalistycznym sprzętem do lokalizacji ludzi uwięzionych w zawałach skalnych - poinformowała nettg.pl Monika Konwerska, rzecznik CSRG.
- Natychmiast po informacji o katastrofie wysłaliśmy do Rydułtów najlepszych naszych specjalistów i najdoskonalszy sprzęt - powiedziała nettg.pl Monika Konwerska, rzecznik Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.
Ciągle trwa akcja ratownicza po wstrząsie, do którego doszło przed godziną 8 rano w Ruchu "Rydułtowy" należącej do Kompanii Węglowej kopalni "Rydułtowy Anna". Pięciu lżej rannym górnikom udało się ewakuować na powierzchnię z głębokości tysiąca metrów pod ziemią. Jeden mężczyzna - pracujący na dole elektryk - został zasypany skałami.
- W poszukiwaniu zaginionego górnika ratownicy muszą przebić się przez 35 metrów rumowiska. Z zasypanym nie było żadnego kontaktu, nic nie wiemy o jego położeniu - powiedziała nettg.pl Jolanta Talarczyk, rzecznik Wyższego Urzędu Górniczego.
Jak poinformowała Monika Konwerska z CSRG, na dole w kopalni "Rydułtowy-Anna" w akcji poszukiwawczej od początku uczestniczą dwa zastępy (10 ratowników) Pogotowia Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego z sąsiedniego Wodzisławia Śląskiego. Wkrótce ze wsparciem przybyli też ratownicy Zawodowego Pogotwia SCRG w Bytomiu wyposażeni w specjalistyczny sprzęt tzw. "zawałowy\', czyli nowoczesne urządzenia nawigacyjno-pomiarowe umożliwiające odnalezienie człowieka zasypanego w zawale skalnym.
Czytaj też: Ranni górnicy w kopalni „Rydułtowy-Anna”
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.