Środowe osłabienie złotego nie jest zaskakujące i ma swoje uzasadnienie w analizie technicznej - oceniają eksperci. Dodają, że EUR/PLN może pozostać na obecnych poziomach w horyzoncie bieżącego tygodnia. Na rynku długu zwracają uwagę na wzajemnie wykluczające się czynniki endo- i egzogeniczne.
- Złoty dzisiaj się osłabiał. Umotywowane to było głównie czynnikami technicznymi, bowiem poziom 4,13 (EUR/PLN osiągnął go w poniedziałek - PAP) jest bardzo trudny do pokonania i po każdej nieudanej próbie para wraca na wyższe poziomy - powiedział PAP Biznes Mateusz Sutowicz, analityk Banku Millennium.
W jego opinii, osiągnięty w środę przedział wahań 4,16-17 na EUR/PLN może utrwalić się w bieżącym tygodniu. Kierunek złotemu nadawał będzie również kurs EUR/USD, który "zmaga się" z przebiciem pułapu 1,255.
- Sentyment jednak nie uległ zmianie, rynek jest optymistycznie nastawiony i potrzebuje nowych bodźców do wygenerowania wyraźniejszych ruchów. Dopiero przebicie 4,13 na EUR/PLN, które pojawić się może na skutek przebicia 1,255 na EUR/USD, pozwoli na większą zmienność na eurozłotym - dodał.
W opinii Sutowicza, czynniki lokalne wspierają wyceny polskich obligacji, ale są neutralizowane przez trend wzrostowy na rentownościach papierów z rynków bazowych.
- Znajdujemy się w momencie, gdzie czynniki krajowe (aukcja MF, dobre dane makroekonomiczne) sprzyjają spadkom rentowności na naszym rynku, ale na drugim biegunie mamy impulsy z zewnątrz, a one zdecydowanie nie sprzyjają spadkom. Ich wzajemne wykluczanie się spowodowało to ostatnie +dryfowanie+ w okolicy 3,48-3,5 proc. na długim końcu naszej krzywej - powiedział analityk.
Jego zdaniem, dochodowości amerykańskiego długu pozostają w trendzie wzrostowym i to on wyznacza kierunek, w którym podążają wyceny długoterminowych obligacji w USA.
- Z rynkowego i technicznego punktu widzenia 3 proc. na 10-letniej US Treasuries jest istotnym poziomem, ale pozostaje całkowicie w zasięgu. Dotarcie do tego poziomu może oczywiście doprowadzić do krótkotrwałych spadków rentowności, ale fundamenty na amerykańskim rynku dłużnym przemawiają za wzrostami rentowności - podsumował.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.