Zwiększenie wydajności pracy w Polskiej Grupie Górniczej było jednym z najważniejszych tematów rozmów pomiędzy szefami resortu energii, zarządem spółki i stroną społeczną. A jest o czym rozmawiać, bo jest to kluczowy dla osiągnięcia trwałej rentowności wskaźnik.
Podczas ostatniego spotkania zarządu PGG ze związkowcami, w którym wzięli również udział szefowie Ministerstwa Energii, kwestia wydajności była jednym z najtrudniejszych tematów rozmów.
- To ważna rzecz, jeśli chodzi o zwiększenie wydobycia węgla, zakładając ten sam potencjał zatrudnienia. To będzie w najbliższych miesiącach bardzo głęboko analizowane w spółce - powiedział zdawkowo po zakończeniu spotkania minister energii Krzysztof Tchórzewski, sugerując tym samym, że wydajność w spółce wciąż nie jest na satysfakcjonującym poziomie.
PGG danych dotyczących wydajności pracy nie ujawnia, ale znając wielkość zatrudnienia oraz wydobycie można pokusić się o oszacowanie tego wskaźnika. Na początku 2018 r. stan zatrudnienia w największej węglowej spółce w Polsce wyniósł 43 351 osób. Natomiast jeśli chodzi o wielkość wydobycia, to PGG nie udało się zrealizować wcześniejszych założeń, a kopalnie spółki wyfedrowały ponad 30 mln t węgla. To oznacza, że w dużym przybliżeniu, na każdego pracownika przypadło w minionym roku niespełna 700 t wydobytego węgla.
To zdecydowanie mało satysfakcjonujący wynik, jeśli wziąć do ręki, ogłoszony przed dwoma laty, tuż przed powstaniem PGG, biznesplan. Można w nim znaleźć informacje, że w 2014 r. każdy pracownik ówczesnej Kompanii Węglowej wydobywał rocznie 627 t, a w 2015 r. 718 t węgla. Według prognoz wydajność w 2016 r. miała wynieść 862 t, w 2017 r. - 916 t, a w 2018 r. - 948 t węgla na każdego pracownika. Warto jednak w tym miejscu przypomnieć, że to dane i prognozy z czasu, kiedy nie było jeszcze mowy o fuzji PGG z Katowickim Holdingiem Węglowym.
Sposób na zmniejszenie kosztów wydobycia
Dlaczego kwestia wydajności jest tak ważna? Dzięki wysokiemu wskaźnikowi wydajności zmniejsza się koszt wydobycia tony węgla, a co za tym idzie poprawia rentowność kopalni. Czasem trudno jednak porównać liczone w ten sposób wskaźniki wydajności w poszczególnych spółkach, bo wszystko zależy od rodzaju wydobywanego węgla, a na ostateczny wynik wpływ ma również stopień zaangażowania firm zewnętrznych.
Co ważne, poprawa wydajności pracy w górnictwie nie ma wiele wspólnego z szybszą pracą samych górników. Kluczowe znaczenie mają tak naprawdę inwestycje, efektywne wykorzystanie maszyn oraz zapewnienie dobrego systemu transportowego, który pozwala załodze na jak najszybsze dotarcie do miejsca.
Wśród śląskich kopalń prymusem wydajności jest Silesia, którą przed kilku laty przejął czeski inwestor, koncern EPH. Jak kształtowała się wydajność w kopalni z Czechowic-Dziedzic na przestrzeni ostatnich trzech lat? Jak podaje Małgorzata Bajer, dyrektor Departamentu Komunikacji i PR w PG Silesia, w 2015 r. było to ok. 930 t węgla netto na etat, w 2016 r. ok. 840 t węgla netto na etat (a w tym przypadku niższy wynik był jednorazowym efektem procesu przezbrojenia dwóch ścian jednocześnie), a w 2017 r. wydajność wyniosła ok. 1,1 tys. t węgla netto na etat.
- Wskaźnik z roku 2017 jest najlepszym wynikiem, jaki spółka osiągnęła w ostatnich latach. Będziemy dążyć do tego, by utrzymać tak dobry poziom efektywności – zastrzega Bajer.
Wśród wielu czynników, które mają wpływ na wysoką wydajność, Bajer wymienia m.in. siedmiodniowy tydzień pracy, który pozwala na ciągłe wykorzystanie sprzętu, oczywiście z uwzględnieniem wszystkich koniecznych prac serwisowych.
Decyduje specyfika kopalni
- Każda kopalnia ma swoją specyfikę i różne czynniki wpływają na jej efektywność. W PG Silesia staramy się cały czas inwestować w najnowocześniejsze rozwiązania, maszyny i urządzenia, gdyż wierzymy, iż w dużej mierze wpływają one na poziom efektywności. Tylko w ciągu ostatnich 7 lat zakupiliśmy 4 kombajny chodnikowe, 3 nowe kompleksy ścianowe wraz z kombajnami ścianowymi, oddaliśmy do ruchu zmodernizowany szyb, a ostatnio również nową stację odmetanowania. Po przejęciu kopalni przez grupę EPH całkowitej modernizacji poddany został także system transportu górników pod ziemią. Nie bez znaczenia pozostaje tutaj również odpowiednie zarządzanie zasobami ludzkimi. W trakcie eksploatacji ściany 161 uruchomiliśmy dodatkową, piątą brygadę, celem uniknięcia nieplanowanych postojów. Na wysoką efektywność w PG Silesia wpływa także system pracy 24/7 – wylicza Bajer.
- Na szczególną uwagę zasługuje tutaj także kwestia odpowiednich kwalifikacji i szkoleń pracowników. Również poczucie bezpieczeństwa w miejscu pracy ma ogromne znaczenie przy osiąganiu dobrych wyników kopalni. Dlatego też w PG Silesia cały czas staramy się wdrażać rozwiązania, które podnoszą standardy bezpieczeństwa. Chcemy także budować w pracownikach świadomość, że to oni sami w dużej mierze mają wpływ na poziom bezpieczeństwa, a co za tym idzie, również na poziom efektywności kopalni – dodaje dyrektor Departamentu Komunikacji i PR w PG Silesia.
Wydajność w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która wydobywa głównie węgiel koksowy, w minionym roku przekroczyła nieznacznie 700 t węgla na jednego pracownika. Jak podkreśla Daniel Ozon, prezes JSW, jednym z kluczowych elementów strategii spółki do 2030 r. jest wzrost wydajności do ponad 800 t wydobytego węgla na jednego pracownika. Szef JSW zaznacza, że na wysoką wydajność ma wpływ wiele czynników, ale kluczową kwestią są inwestycje w maszyny, które poprawiają równocześnie bezpieczeństwo pracy.
- Chodzi o elementy związane z nowymi urządzeniami, technologiami i automatyzacją. Idziemy w tym kierunku, aby w miejscach niebezpiecznych więcej było maszyn. To oczywiście nie oznacza, że wyeliminujemy pracę ludzką, bo również w tym długim okresie zakładamy wzrost zatrudnienia o ponad 1000 osób – wylicza Ozon.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Likwidacja biurokracji, funkcji nadsztygara, pisarzy,kalfaktorów i wiele niepotrzebnych działów+to że związki zawodowe mają się utrzymać że składek,a nie pieniędzy kopalń.TO WSZYSTKO,CZY KTOŚ WKONCU SIĘ ZA TO WEŹMIE!!!
Dla tych wszystkim zarządzających mam pytanie za co oddało swe życie tych 9 z Wujka . Bo jakby nie było obecnie w górnictwie wraca się do pracy z czasów PRL-u gdzie mało kto miał ten 7 dzień wolny . A gdy wprowadzono czterobrygadówkę to dopiero ludzie byli zajeżdżani co teraz się próbuje odrodzić . Niestety trzeba zmniejszyć do minimum administrację i pion dozoru i nadzoru i co bardzo ważne poprawić i to mocno warunki pracy górników by byłby czas na na remont i przegląd maszyn i urządzeń dołowych a efekty same zaskoczą prezesów bo jazda od awarii do awarii jest hamulcem a nie polepszeniem . przez lata roboty swoje widziałem i wiem że dobry gospodarz zadba o swoją załogę a przeciętniak oleje załogę a będzie patrzył jedynie na swój stołek by go nie stracić
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Dajcie zarobić i awansujecie kompetentnych ludzi na dozór a nie koleś co zrobi szkole zero praktyki zostaje sztygarem a jak ma plecy to awansuje do 2 lat na KRG w której firmie prywatnej idzie zrobić tak szybko karierę
Górnik PG Silesia: myślisz, że kogoś na wiyrchu (dyrekcjo, prezes, dyrektor czy minister abo rzond) łobchodzi twoje życie po robocie? Ha, ha, ha... aleś ty naiwny... ty mosz bakać i niy zadować pytań ło podwyżki. Liczy sie efektywność i zyski kosztym robotnika, życie i zdrowie górnika jest tyla warte, co koszt ew. rynty lub łodszkodowanio, a jak pieprzło np. na takij halymbie, to proces trwo już wiela lot? Tak buło, jes i bydzie i niy ma siły, co to zmiyni. Ot, wspólczesne niywolnictwo...
Górnicy innych kopalń. Nie dajcie się wmanewrować w system 24/7. To prawdziwa masakra, ruina życia rodzinnego. Bardzo dużo górników z Silesii odeszło nie tylko z powodu relatywnie niskich płac, ale także z powodu tego chorego systemu
Wydajność 1100t/etat Silesia osiągnęła nie wydajnością pracowników czy tymi zakupami którymi chwali się Pani dyrektor. Osiągnęli to tym że wydobyty wiem netto jest dzielony przez liczbę etatów na pg Silesia. Na 100% nie da brak pod uwagę pracownicy mse, transjan, sug, wampol, permon i jeszcze pytanie parę firm by się znalazło. Może Pani dyrektor pokaże obłożenie oddziału wydobywczego... Bo na zmianie wygląda to przykładowo tak PGS-15, mse-3, permon-3, transjan-3. Firmami zewnętrznymi obkladane są praktycznie wszystkie boczne roboty. Bez firm jak transjan nie byłoby 5 brygad na 161 bo braki załatalo 20 pracowników firmy którymi obkladane były wnęki, odstawa itp...
Likwidacja stanowisk ludzi którzy pracują na powierzchni a figuruja na dole to 100% racja. Kalfaktor, parzykawy itd. To tzw administracja to stanowisko powierzchniowe i tyle.
Najpierw robili lewe zjazdy a teraz umowy zlecenia bo mają tylko 7 tys emerytury i jak tu żyć panie prezydencie???????
Silesia wydajność osiągnęła także poprzez mniejszą liczbę etatów w biurach. Ciekawe jaka byłaby wydajność gdyby policzyć tylko pracowników dołowych, bez dozoru wyższego. Wiadomo, że w tym byliby pisarze i kalifaktorzy, bo tego problemu nikt nie chce rozwiązać.
Jak ktoś pisze, że należy zlikwidować kalifaktorow to poprostu nie wie o czym pisze. W dzisiejszych czasach kopalnia bez kalfusow nie uciagnie! To są ludzie potrzebni na powierzchni aby ci na dole mieli czym robić. Jak chcemy zwiększyć wydajność w przeliczeniu na jednego pracownika to należy oddzielić administrację od dołu! Wtedy wyniki będą zadowalające! Na powierzchni pracuje 30% ludzi zatrudnionych na kopalni i z identycznym przywilejami jak dolowcy! Tu jest sedno problemu!
My i tak już wyprowamy sobie flaki bo niema kto robić niema ludzi robimy za dwóch i jeszcze więcej to jakaś kpina
Emeryt: dobrze prawisz, ale to, ło czym piszesz jest niyrealne. Czymu? No chyba niy musza ci tumaczyć... ale pryndzyj zrobiom tak, że po co murcol mo wyjyżdżać na wiyrch? Zjazd w poniydziałek rano, wyjazd w piontek. Przeca moge załoga spać na dole, co niy? W końcu załogi okryntów podwodnych tyż tak robiom i żyjom... ha, ha, ha. Łoziym godzin bakać, łoziym odpoczynku, zaś robić i tak w kółko, byle wydajność poprawić. Czy jo sie urodziuł, żeby robić, czy jaki tiul?
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Potwierdzam przedmowce i tak to już jedna wielką gonitwa jedni nie wiedzą w co ręce włożyć a inni lebruja ...
Policzcie pisarczyków, parzykawy, kalfaktorów, związkowców i biurokrację. Jak ktoś to podsumuje i zredukuje, to wydajność sama się zrobi. Nie trzeba biegiem do ściany z dworca lecieć...