Do ostrej wymiany zdań o węglu i smogu doszło na posiedzeniu samorządu województwa śląskiego, który w poniedziałek, 12 lutego, obradował m. in. nad odpowiedzią na petycję Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla, wysłaną w listopadzie zeszłego roku do wszystkich sejmików wojewódzkich w kraju.
Przypomnijmy, że w zeszłym roku, po przegłosowaniu uchwał antysmogowych dla Krakowa, Małopolski i Śląska sprzedawcy polskiego węgla ostrzegli, że akty te zdradzają brak wiedzy o kosztach indywidualnego ogrzewnictwa i były "dopingowane" przez lobby gazowe pod płaszczykiem organizacji ekologicznych. Izba napisała do samorządowców, że ich nieprzemyślane decyzje narzucają mieszkańcom rozwiązania, które mogą doprowadzić do podrożenia węgla do 50 proc., a kotłów węglowych - nawet ośmiokrotnie. Problem dotyczy 3,5 mln gospodarstw w całej Polsce.
W obawie, że kolejne sejmiki pójdą w ślad poprzedników z Katowic i Krakowa, sprzedawcy polskiego węgla zgłosili pięć konkretnych postulatów.
Postulaty sprzedawców polskiego węgla
Po pierwsze wezwali do skutecznego zakazu spalania śmieci, których trafia aż 1 mln t rocznie do kotłów przydomowych. Powoduje to niebezpieczną emisję substancji rakotwórczych i pyłów.
Po drugie domagali się zakazu spalania mułów, flotów i węgla brunatnego, jednak (postulat czwarty) bez miału, który jest mylony z mułem, a stanowi drobną frakcję węgla. Do miałów dostosowane są nawet ekologiczne kotły nowych generacji, tyczasem objęto je praktycznie zakazem.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.