W przypadku wykorzystywanych pod ziemią taśm przenośnikowych bezpieczeństwo, związane zwłaszcza z wymaganą niepalnością, ma kluczowe znaczenie. Conbelts SA, jeden z czołowych krajowych producentów taśm przenośnikowych, odpowiada na zarzuty, że jego produkty mogą stanowić zagrożenie pożarowe. - Padliśmy ofiarą nieuczciwej konkurencji – mówią przedstawiciele bytomskiej spółki.
W Wyższym Urzędzie Górniczym podkreślają, że przenośniki taśmowe, w których zastosowanie mają taśmy przenośnikowe, są nie tylko podstawowym środkiem transportu urobku, ale w szczególnych przypadkach, po odpowiednim dostosowaniu, mogą również służyć do transportu ludzi. To wszystko sprawia, że jakość stosowanych w kopalniach taśm przenośnikowych ma znaczenie zasadnicze.
- Warunkiem zastosowania taśmy przenośnikowej w podziemnych zakładach górniczych jest spełnienie wszystkich wymagań określonych w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 30 kwietnia 2004 r. w sprawie dopuszczania wyrobów do stosowania w zakładach górniczych oraz w Polskich Normach. Odstępstwo od wymaganych norm może wpływać np. na wymaganą niepalność taśmy, wytrzymałość czy też jej antyelektrostatyczność – argumentują specjaliści z Departamentu Energomechanicznego WUG. Jak dodają, kontrola jakości taśm przenośnikowych w przypadku wszystkich producentów jest prowadzona na każdym etapie produkcji, a jakość wyrobów jest gwarantowana posiadanymi przez producentów systemami zarządzania jakością i potwierdzonymi aktualnymi certyfikatami.
Jakość to priorytet
Jednym z czołowych polskich producentów taśm przenośnikowych jest firma Conbelts, która powstała 30 lat temu w Bytomiu. Marzanna Peukert, wiceprezes zarządu ds. produkcji, finansów, serwisu oraz badań i rozwoju w Conbelts, zaznacza, że dbałość o jakość oraz bezpieczeństwo stosowania wyprodukowanych w Bytomiu taśm przenośnikowych jest sprawą priorytetową.
- Naszym standardem jest kontrola całego procesu produkcyjnego, na każdym jego etapie, począwszy od badań surowców wchodzących w skład produktu, a na samym wyrobie końcowym kończąc. W celu zapewnienia najwyższej jakości produkowanych wyrobów, w strukturze firmy powstało Biuro Badań i Rozwoju, które stale pracuje nad podnoszeniem jakości dostarczanych do Conbelts surowców, mieszanek gumowych i taśm, co przekłada się na jakość trudnopalnych taśm przenośnikowych – podkreśla Peukert. Jak dodaje, Conbelts zainwestował również w nowe laboratorium, które jest wyposażone w certyfikowaną komorę palności (takim samym urządzeniem dysponuje Politechnika Wrocławska), a dzięki szerokiemu zakresowi badań produkty z Bytomia spełniają wymagania zarówno stawiane przez normy polskie, jak i europejskie, a także bardzo wymagające normy australijskie.
Zarzuty konkurencji
Jak w tym świetle wyglądają zarzuty, że taśmy Conbelts mogą stanowić zagrożenie pożarowe? Takie informacje pojawiły się w zeszłym roku. Wiceprezes Peukert podkreśla, że Conbelts nie ma absolutnie żadnych problemów z bezpieczeństwem użytkowania swoich produktów, a całe zamieszanie było spowodowane nieuczciwym działaniem konkurencji.
- Zarzuty dotyczące tego, że nasze produkty mogą stanowić zagrożenie pożarowe pod ziemią, były całkowicie bezpodstawne i są wynikiem nieuczciwej konkurencji, która zastosowała chwyty niegodne poważnego i rzetelnego biznesu, w celu dyskredytacji naszych wyrobów. Trzydziestoletnie doświadczenie w połączeniu z wytrwałością w dążeniu do doskonałości zaowocowało uzyskaniem przez Conbelts pozycji lidera w produkcji taśm na polskim rynku górnictwa podziemnego, co przy kurczącym się rynku nie mogło spodobać się konkurencji. Niemożność konkurowania z nami w sposób merytoryczny skierowała działania naszej konkurencji na tory nieuczciwej, nieetycznej walki z wykorzystaniem pomówień, półprawd i manipulacji niesprawdzonymi informacjami. Konkurencja poprzez rozpowszechnianie nieprawdziwych i wprowadzających w błąd wiadomości naruszyła interes Conbelts i nasze dobre imię – przekonuje wiceprezes Conbelts.
Taśmy z audytem i badaniami
Peukert zaznacza, że w związku z zarzutami i ich szkodliwym oddziaływaniem, Conbelts poddał swoje produkty i sam proces ich produkcji zarówno kontroli ze strony klientów, jak również kompleksowemu audytowi przeprowadzanemu przez Wyższy Urząd Górniczy, który dopuszcza do użytku taśmy w obiektach górniczych.
- Audyt jednoznacznie potwierdził, że nasze taśmy spełniają wszystkie wymagania, wynikające z przepisów dotyczących taśm pracujących w górnictwie. Dodatkowo w celu wzmocnienia tej opinii poddaliśmy nasze produkty badaniom w certyfikowanych jednostkach badawczych, takich jak Politechnika Wrocławska i Główny Instytut Górnictwa. Pozyskanie oficjalnego potwierdzenia, że nasze taśmy nie stanowią zagrożenia w przypadku ich używania w górnictwie, to w naszej ocenie najlepszy sposób, aby zaprzeczyć rozpowszechnianym kłamstwom w sposób formalny. Również przedsiębiorstwa górnicze dokonały przez swoje struktury weryfikacji stosowanych przez nas procedur oraz wyrobów i nadal w sposób nieprzerwany z nami współpracują, bez zastrzeżeń czy zarzutów do naszych taśm pod kątem palności – zaznacza Peukert.
- Całe to zamieszanie było w ogóle możliwe, gdyż niespójność obecnie obowiązujących przepisów pozwoliła na jej wykorzystanie przez konkurencję w sposób nieuczciwy i niezgodny z etyką biznesu – kwituje.
Czekają na zmiany w przepisach
Na czym polega, zdaniem przedstawicieli Conbelts, niespójność w obowiązujących przepisach? Ewelina Polak, kierownik działu technologicznego w bytomskiej firmie, podkreśla, że chodzi o rozbieżność w wymaganiach zawartych w rządowym rozporządzeniu w sprawie dopuszczania wyrobów do stosowania w zakładach górniczych, czyli w Prawie geologicznym i górniczym, i w normach europejskich, które jako kraj członkowski powinniśmy spełniać.
- W efekcie mamy dwa dokumenty, które zawierają różne wymagania i które opierają się na różnych metodach badawczych. Rozporządzenie Rady Ministrów, w którym znajdują się wymagania dla taśm dopuszczanych do pracy w podziemnych zakładach górniczych na terenie Polski, opiera się na polskich normach badawczych, które są już nieaktualne, bądź zostały wycofane. Natomiast normy zharmonizowane z dyrektywą to aktualne normy, które podlegają ciągłej nowelizacji, ciągłemu dostosowywaniu do realiów pracy taśmy w podziemnym zakładzie górniczym – przekonuje Polak.
Jak przypomina, właśnie przygotowywana jest kolejna zmiana w krajowych przepisach dot. dopuszczania taśm do stosowania w zakładach górniczych.
- Z informacji, jakie posiadamy w tym zakresie, wynika, że nowe przepisy miałyby wejść w życie w okolicach czerwca tego roku. Najistotniejszą zmianą będzie to, że będą one wreszcie kompatybilne i ujednolicone z normami zharmonizowanymi z dyrektywami. Ujednolicenie wymagań w rozporządzeniu Rady Ministrów z wymaganiami zawartymi w normie określającej wymagania bezpieczeństwa elektrycznego i pożarowego jest niezwykle ważne. W obecnie obowiązującym rządowym rozporządzeniu są podane jedynie wymagania, natomiast brak odwołania do konkretnych metod badawczych oczywiście, tak jak już wspomniałam, umownie wiemy, że opierają się one na nieaktualnych już polskich normach, ale w zapisach nie jest to sprecyzowane. To daje duże pole do nadinterpretacji i niewłaściwej oceny wyników badań, które są kluczowe przy podejmowaniu decyzji, czy taśma może pracować w podziemnych zakładach górniczych – mówi Polak.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.