Wystąpienie prezesa EBC spowodowało umocnienie euro wobec dolara, w ślad za którym podążył złoty, zaś wspólną walutę może wspierać oczekiwanie na zaostrzenie polityki przez EBC - oceniają ekonomiści. Dodają, że rentowności wzrosły na długim końcu krzywej, jednak popyt na piątkowej aukcji MF dopisze.
- Mario Draghi podtrzymał, że polityka EBC pozostanie łagodna, akomodacyjna. Bank będzie prowadził skup aktywów, a nawet jak on wygaśnie, to stopy pozostaną na niskim poziomie. Rynek skoncentrował się jednak na sytuacji gospodarczej w strefie euro w II połowie roku, którą Draghi ocenił jako lepszą od oczekiwań - powiedział Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.
- Prawdopodobnie rynek uważa, że sytuacja w gospodarce będzie tak dobra, że EBC w najbliższych miesiącach zaostrzy retorykę - dodał.
Europejski Bank Centralny pozostawił w czwartek bez zmian stopy procentowe, parametry QE oraz forward guidance dla stóp proc., QE i programu reinwestycji.
Zdaniem Mario Draghiego, prezesa EBC tempo "ekspansji" gospodarki strefy euro jest "mocne", a w II połowie 2017 r. przekroczyło oczekiwania. Draghi powtórzył na konferencji po posiedzeniu, że ryzyka dla wzrostu zasadniczo zbilansowane, a potencjalne negatywne presje dla wzrostu pochodzą głównie ze strony czynników globalnych, w tym sytuacji na rynkach walutowych.
Prezes EBC ocenił, że ostatnio obserwowana zmienność kursu euro pozostaje źródłem niepewności dla stabilności cen w średnim terminie.
Maliszewski zwrócił uwagę, że kurs USD/PLN spadł poniżej poziomu wyznaczającego próg opłacalności eksportu.
W październikowym badaniu "Szybki Monitoring NBP" ankietowani przedsiębiorcy ocenili, że kurs euro, przy którym eksport staje się nieopłacalny wynosi 3,96, a analogiczny kurs dolara 3,36.
- Konsekwencje umocnienia złotego do dolara będą takie, że spadnie opłacalność eksportu dolarowego. Z punktu widzenia perspektyw dla naszej wymiany handlowej i całej gospodarki nie będzie to miało jednak istotnego wpływu, ponieważ eksport w dolarze stanowi jedynie kilka procent całego eksportu - powiedział ekonomista.
- Do tego, część eksporterów jest także importerami, a mocniejszy złoty to także tańszy import, więc ten efekt się częściowo kompensuje - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.