Plan przejęcia wszystkich udziałów w czeskim Unipetrolu, w którym PKN Orlen ma obecnie 62,99 proc. akcji, jest elementem strategii płockiego koncernu skoncentrowanej na efektywności i stabilności grupy kapitałowej Orlen - powiedział wiceprezes spółki Mirosław Kochalski.
W połowie grudnia ubiegłego roku PKN Orlen ogłosił wezwanie do sprzedaży wszystkich pozostałych akcji Unipetrolu, oferując 380 CZK za akcję - płocki koncern zapowiedział wtedy, że docelowo zamierza kupić wszystkie akcje czeskiej spółki i wycofać ją z giełdy w Pradze.
- Jeżeli chcemy być skonsolidowaną, stabilną firmą, grupą, która cały czas jest skoncentrowana na szukaniu efektywności, to uważamy, że ma to absolutnie sens biznesowy - oświadczył Kochalski podczas czwartkowej, 25 stycznia, konferencji prasowej na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, pytany o projekt związany z całkowitym przejęciem kontroli nad Unipetrolem.
Wiceprezes PKN Orlen przypomniał, że spółka ta ma już doświadczenie w integracji w ramach swej grupy kapitałowej.
- Wiemy, jak wiele na integracji i transferze różnych rozwiązań poprawiła się efektywność funkcjonowania Możejek - dodał, nawiązując w ten sposób do przejęcia kilka lat temu pełnej kontroli nad litewską spółką, obecnie Orlen Lietuva.
PKN Orlen kupił za 1,49 mld dol. w 2006 r. od Jukosu 53,7 proc. akcji litewskiej spółki Mażeikiu Nafta zarządzającej rafinerią w Możejkach, a następnie na mocy umowy z rządem Litwy nabył 30,66 proc. za ponad 852 mln dol. Po sfinalizowaniu z rządem Litwy umowy kupna pozostałych 10 proc. udziałów i przeprowadzonym wykupie od drobnych inwestorów, płocki koncern od 2009 r. ma 100 proc. akcji litewskiej rafinerii, która działa obecnie pod nazwą Orlen Lietuva.
Rafineria w Możejkach to jedyny tego typu zakład w krajach bałtyckich. Obecnie Orlen Lietuva jest największym podatnikiem na Litwie. Wynik netto grupy tej spółki za 12 miesięcy 2017 r. wyniósł 244 mln USD.
Kochalski zaznaczył, że ostateczny termin wezwania na akcje Unipetrolu jeszcze nie minął. "Czekamy więc na decyzje mniejszościowych akcjonariuszy. Uważamy, że nasza propozycja, którą złożyliśmy, była propozycją fair, i że mamy szansę na zrealizowanie naszego celu" - podkreślił.
Jak informował wcześniej PKN Orlen, oferta w ramach wezwania na akcje Unipetrolu trwa od 28 grudnia 2017 r. do 30 stycznia 2018 r. Według spółki dojście do poziomu 90 proc. akcji Unipetrolu będzie kosztowało 3,05 mld zł, a do 100 proc. 4,2 mld zł.
Wiceprezes PKN Orlen przypomniał, że w grupie kapitałowej płockiego koncernu, obejmującej także aktywa zagraniczne, funkcjonuje zarówno segment rafineryjny, jak i petrochemiczny. "Petrochemia jest bardzo ważnym naszym elementem. Struktura tych aktywów jest bardzo pozytywna, jeśli chodzi o możliwość i sens biznesowy tego przedsięwzięcia" - ocenił Kochalski, mówiąc o wezwaniu na akcje Unipetrolu.
Kochalski wspomniał przy tym, że plan przejęcia wszystkich udziałów w Unipetrolu był analizowany od dawna, już na etapie prac nad strategią płockiego koncernu na lata 2017-21. "W związku z tym nie jest to coś, co się nagle wydarzyło, tylko było to elementem strategii" - podkreślił wiceprezes PKN Orlen.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.