Solidarność działająca w spółce Tauron Wydobycie rozpoczęła procedurę sporu zbiorowego, domagając się przywrócenia deputatu węglowego dla emerytów i rencistów. Związkowcy czują się oszukani tym, iż ok. 250 ubiegłorocznych emerytów nie otrzymało 10-tysięcznej rekompensaty za utracony węgiel.
Przedstawiciele spółki przyznają, że osoby, które przeszły na emerytury i renty w ubiegłym roku, nie otrzymały dotąd ustawowych rekompensat, ponieważ nie spełniły warunków zawartych w stosownej ustawie. Sprawa "jest obecnie przedmiotem wnikliwej analizy" - podała firma.
Tauron Wydobycie to spółka skupiająca aktywa wydobywcze giełdowej grupy energetycznej Tauron. W październiku ubiegłego roku związki zawarły tam porozumienie z zarządem (formalnie był to protokół dodatkowy do układu zbiorowego pracy), godząc się na rezygnację z deputatu węglowego dla emerytów i rencistów - po to, by mogli oni skorzystać z jednorazowej 10-tysięcznej rekompensaty za utracone prawo do bezpłatnego węgla, w myśl ustawy, nad którą trwały wówczas prace w parlamencie.
- W dobrej wierze zawarliśmy porozumienie z zarządem, idąc na daleko idący kompromis. Zgodziliśmy się na rezygnację z węgla należnego emerytom i rencistom w zamian za możliwość skorzystania przez te osoby z ustawowych rekompensat. Wielokrotnie zapewniano nas, że świadczenie dostaną wszyscy, którzy mieli prawo do deputatu i utracili je przed wejściem w życie ustawy. Teraz czujemy się zwyczajnie oszukani - powiedział we wtorek, 9 styczmoa, PAP szef Solidarności w spółce Waldemar Sopata.
Okazało się, że osoby, które przeszły na emeryturę lub rentę w 2017 r. - w sumie ok. 250 osób - nie otrzymały rekompensat. Powodem - jak wyjaśniają związkowcy - jest niekorzystna dla emerytów interpretacja ustawy. Chodzi o to, że choć pobierali oni emerytury lub renty i nabyli prawo do bezpłatnego węgla, to jednak faktycznie nie otrzymywali w zeszłym roku tego świadczenia.
- Talony na węgiel nie były w ubiegłym roku rozdawane, ponieważ było już wiadomo, że trwają prace nad stosowną ustawą i przygotowywane jest jednorazowe świadczenie za utracony węgiel, które obejmie także naszą spółkę, jeśli zgodzimy się na odpowiednią zmianę w układzie zbiorowym. Ale to w żaden sposób nie zmienia faktu, że te osoby nabyły prawo do bezpłatnego węgla i rekompensaty za jego utratę po prostu im się należą - ocenił Sopata.
Innego zdania są przedstawiciele spółki, którzy tłumaczą, że grupa osób uprawnionych do świadczenia rekompensacyjnego została jasno określona w ustawie.
Zgodnie z ustawą, przez osobę uprawnioną do rekompensaty rozumie się m.in. "emeryta i rencistę mających ustalone prawo do emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy () i pobierających to świadczenie, uprawnionych w trakcie pobierania świadczenia z tytułu emerytury lub renty do bezpłatnego węgla na podstawie postanowień układów zbiorowych pracy, porozumień lub innych regulacji obowiązujących w przedsiębiorstwie górniczym, które utraciły moc obowiązującą przed dniem wejścia w życie ustawy, na skutek zawartych porozumień lub dokonanych wypowiedzeń".
Takie porozumienie, w postaci protokołu dodatkowego do Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy dla Pracowników Tauron Wydobycie, zostało zawarte 13 października ub. roku, a trzy dni później protokół został zarejestrowany w Państwowej Inspekcji Pracy - tym samym jego zapisy weszły w życie. Ustawa o świadczeniu rekompensacyjnym weszła natomiast w życie 24 października.
Jak informowała spółka Tauron Wydobycie w październikowym komunikacie, protokół dodatkowy do układu zbiorowego dostosował zapisy układu do ustawy, umożliwiając otrzymanie 10-tysięcznych rekompensat przez osoby uprawnione do tego świadczenia.
"Podpisanie protokołu dodatkowego było wymogiem, aby móc skorzystać ze środków przeznaczonych w budżecie państwa na ten cel" - podano w ówczesnym komunikacie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.