Złoty okazał się odporny na dane o inflacji za grudzień 2017 roku, jednak na wartość polskiej waluty pośrednio może mieć wpływ publikacja protokołu z grudniowego posiedzenia członków Fed. Na krajowym FI do końca tygodnia powinno być spokojnie, m. in. z powodu niskich obrotów.
W środę, 3 stycznia, najważniejszym wydarzeniem na krajowym rynku był odczyt grudniowej stopy inflacji. Jak podał Główny Urząd Statystyczny w szacunku flash, ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu wzrosły o 2,0 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,2 proc.
"Złoty nie zareagował znacząco na wstępny odczyt inflacji za grudzień. W konsekwencji możemy mówić o wstępnym potwierdzeniu scenariusza sygnalizowanego przez RPP, co powinno wspierać założenia o stabilizacji stóp w kolejnych kwartałach. Dodatkowo na rynku mówiło się o działaniach MF, które wsparły kurs PLN pod koniec roku. Kluczowym czynnikiem pozostaje jednak wycena amerykańskiego dolara (warto zwrócić uwagę na dzisiejszą publikację minutes z ostatniego posiedzenia FED)" - napisał w popołudniowej nocie Konrad Ryczko z DM BOŚ.
W środę o godz. 20.00 czasu polskiego opublikowany zostanie protokół z ostatniego posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej.
"Dane z USA powinny dziś przełożyć się na korektę na EUR/USD - liczymy na powrót pary poniżej 1,20. Kurs powinien utrzymać się w tych okolicach do końca tygodnia. Presję na umocnienie euro związaną ze zmianą polityki EBC powinna ograniczyć niepewna sytuacja polityczna w UE" - twierdzą ekonomiści ING Banku Śląskiego.
W opinii Arkadiusza Trzciołka z PKO BP, w krótkim terminie więcej czynników przemawia za dalszą stabilizacją na krajowym rynku dłużnym.
- Dane o inflacji okazały się nieznacznie niższe od konsensusu, ale nie jesteśmy tym szczególnie zaskoczeni. W krótkim terminie nie będzie to wywierało presji na wzrost rentowności polskiego długu, tym bardziej, że mamy jeszcze dosyć niskie obroty na rynku, w związku z czym spodziewam się spokojnych najbliższych dni - powiedział PAP Biznes strateg rynku długu.
Zdaniem eksperta, również czwartkowa aukcja obligacji nie powinna generować presji na wybicie rentowności z zakresu stabilizacji z ostatnich dni 2017 roku.
- Ministerstwo (Finansów - PAP) prawdopodobnie skoncentruje większą część podaży na papierach z długiego końca, jednak nie sądzę żeby w związku z tym powstała presja na wzrosty rentowności właśnie na długim końcu - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.